Przejdź do treści

Zmiany zamiast likwidacji. Felieton Piotra Ruckiego

plac manewrowy

Moim zdaniem plac manewrowy na kategorię B powinien zostać, ale należy wprowadzić pewne zmiany. Jakie? Jestem za likwidacją tyczek i rezygnacją z konieczności „płynnego wykonania zadania”. Dajmy kursantowi na nie np. 5 minut i pozwólmy na jedną korektę toru jazdy. Będzie bardziej życiowo.

Żeby pomysł likwidacji placu manewrowego (wyartykułowali go łódzcy szkoleniowcy) dobrze przeanalizować, trzeba zadać podstawowe pytanie: jaki jest cel tego zadania, czego ma się nauczyć kandydat na kierowcę? Odpowiedź nie wydaje się trudna. Kursant powinien nauczyć się obserwować tor jazdy. Chodzi mi tu oczywiście o jazdę pasem ruchu do tyłu. Bo z jazdą do przodu właściwie nikt nie ma problemu.

Gdzie zaczynają się schody?

Wielu szkoleniowców twierdzi, że wykonywanie takiego zadania nie ma nic wspólnego z rzeczywistą jazdą w ruchu drogowym. Bo przecież nigdzie się taka sytuacja nie zdarzy. Ja akurat mam inne zdanie. I nie chodzi mi o to, że kiedyś nasz kursant będzie musiał na drodze po jakimś skręcie cofnąć, choć i to pewnie może się zdarzyć, np. na jakiejś osiedlowej uliczce. Kierowca musi umieć obserwować drogę jadąc do tyłu, musi wiedzieć, gdzie, w którym momencie i co obserwować, żeby nie narobić szkód sobie i innym. Żeby się nie stresować. Musi wiedzieć, jak się zachowuje auto przy skrętach kierownicy podczas cofania, że żadne kierunki się nie zmieniają, jeśli zaczynamy jazdę do tyłu.

Teraz pozwolę sobie podać przykład. Jedziemy z kursantem drogą jednokierunkową. Widzimy zbliżający z naprzeciwka inny pojazd. Jedzie pod prąd. Ulica jest zastawiona zaparkowanymi pojazdami. Nie ma szans, żebyśmy się minęli. Zatrzymujemy pojazdy. Wysiadam z auta i podchodzę do kierowcy, żeby wytłumaczyć, że jest na drodze jednokierunkowej. Za kierownicą samochodu siedzi zestresowana młoda kobieta. Na moją prośbę, żeby cofnęła pojazd, odpowiada krótko: „ale ja nie umiem”. Ma do przejechania około 50 m. Zachęcam ją więc, żeby, wykorzystując wyjazd z posesji, zawróciła. Co mi odpowiada? „Nie umiem zawrócić w tak ciasnym miejscu”.

Jazda do przodu raczej nie stanowi większego problemu. Schody zaczynają się przy jeździe do tyłu.

Uczenie na schematy

Ilu kursantów, jeśli zapytamy, jak zachowa się samochód, jeśli skręcimy na łuku w prawo, zatrzymamy się i pojedziemy w tym samym kierunku, tylko do tyłu, odpowiada, że kierownicę trzeba skręcić w lewo? Wcale nie tak niewielu. My, instruktorzy, musimy im to pokazać, wytłumaczyć, nauczyć, jak powinna wyglądać jazda samochodem do tyłu na prostej drodze. Wyjaśnić, jak powinna wyglądać jazda do tyłu w zakręcie, gdzie i jak obserwować drogę, jaką zastosować technikę.

Powinniśmy wytłumaczyć i pokazać, jak zachowuje się auto jadące do tyłu. Że jak kręcimy kierownicą w prawo, to tył auta jedzie w prawo, ale przód „odjeżdża” w przeciwną stronę, czyli w lewo. Ile razy okazuje się, że kursant wyjeżdżając tyłem z miejsca parkingowego nie obserwuje pojazdu stojącego obok, zapomina, że jak skręci kierownicą za mocno, uderzy w ten pojazd?

Moim zdaniem tych podstawowych elementów zachowania się przyszłego kierowcy można nauczyć właśnie na placu manewrowym. Na nim pozna podstawy. Niestety, wielu instruktorów uczy tego zadania na schematy. Dlaczego? Bo tak jest łatwiej, szybciej. Bo szkoda na to czasu, bo tak się da. Czy są to marginalne przypadki? Niestety, nie. Co instruktor chce osiągnąć tak szkoląc? Zapewne to, żeby kursantowi łatwiej było zdać egzamin. Czy kandydaci na kierowców chcą się tak uczyć? Z mojego doświadczenia wynika, że nie.

Pięć minut i jedna korekta

Moim zdaniem plac manewrowy powinien zostać, ale należy wprowadzić pewne zmiany. Jakie? Jestem za likwidacją tyczek i rezygnacją z konieczności płynnego wykonania zadania. Dajmy na nie kursantowi np. 5 minut i pozwólmy na jedną korektę toru jazdy. Będzie bardziej życiowo. Jeśli rozpatrywalibyśmy jednak pomysł likwidacji placu w kontekście dodania szkolenia na drogach szybkiego ruchu, nie wydaje się on taki zły. Choć przecież już teraz mamy obowiązkowe jazdy na drogach o podwyższonych prędkościach.

Jeśli zaś chodzi o pomysł posiadania placu manewrowego na wyłączność, łódzcy szkoleniowcy słusznie się z nim nie godzą. W dużych aglomeracjach działki są zajęte przez deweloperów. Komu przeszkadza to, jak jest teraz? Kto wymyślił, że plac ma być na wyłączność? Myślę, że wszyscy wiemy.

 Piotr Rucki, właściciel warszawskiej szkoły jazdy Elmol

28 komentarzy do “Zmiany zamiast likwidacji. Felieton Piotra Ruckiego”

  1. Od zawsze podczas egzaminu państwowego była sprawdzana i oczywiście oceniana jazda do tyłu -wjazd do bramy ,dojazd tyłem do krawężnika itp.oraz jazda do przodu. Cały egzamin odbywał się w ruchu miejskim. Dyskusja na temat obowiązkowego placu manewrowego w OSK toczyła się naszym środowisku od początku to jest od momentu wpisania go do rozporządzenia jako obowiązkowego elementu infrastruktury OSK.To ,że koledzy z Łodzi-chwała im za to podjęli ten temat świadczy ,że sprawa jest ciągle aktualna a problem narasta i czeka na pozytywne rozwiązanie.

  2. 90 % zdających jedzie na placu manewrowym na tzw. małpę. Jeden obrót przy drugim pachołku i zadanie z głowy. Jaki ma to pożytek dla zdającego? Żaden. Dlaczego ludzie tak jeżdżą? Bo tak zostali nauczeni, bo do nauki łuku na „małpę” potrzeba mniejsza ilość czasu kursanta na ćwiczenia i mniejsze umiejętności dydaktyczne instruktora. A czasu mało bo tylko 30h a klient nie skory na dopłaty. I się kombinuje…

  3. Panie Piotrze jazda Po Łuku lub pasie ruchu jak kto woli jest potrzebny jak,, rybie ręcznik”
    tracimy na to około 6-10h jazdy ??można te jazdy wykorzystać w ruchu miejskim..
    Łuk tylko wywołuje stres u kursanta … 2 min 140zł w plecy 🙁

    1. Jeżeli ktoś traci na łuk 6-10 godzin, to chyba chce zaoszczędzić na paliwie. Nie ma się czym chwalić.

  4. Piotr napisał po co ludziom umiejętność cofania i jak ich tego skutecznie nauczyć a ty piszesz po co ludzi uczyć łuku „na małpę” bo to strata czasu. 🙂 Na małpę to faktycznie strata czasu.

  5. Nie podoba mi się kaznodziejski ton, dla dobra sprawy w Panie Pisarzu może jeszcze łuk w lewo a potem w lewo i w prawo Musi Pan zrozumieć że instruktorzy dajemy namiastkę poczucia bezpieczeństwa, nie zrobimy z nich Kubicy a zrobić to jedynie może czas doświadczenie, chęci do doskonalenia umiejętności . Przeniesiono tak wiele elementów sensownie do miasta z pożytkiem dla kursant nic się nie stanie gdyby zrezygnuje się z”ŁUKU” Koszt utrzymaniu tego USTROJSTWA jest znaczny i nie współmierny do korzyści i mało przydatny w procesie szkolenia. Wszystkiego co może być przydatne na drodze dla kursanta Pan nie jest wstanie nauczyć i pokazać, trzeba to zrozumieć a nie filozofować Ja po prostu Pana nie rozumiem i nie wiem o co Pan zabiega o co chodzi a może mamy chłopców z ulicy wyszkolić rajdowców takich co to wszystko umieją i wiedzą. Są pewne etapy których przeskoczyć się nie da oraz nie da się wtłoczyć sporą dawkę wiedzy i umiejętności , musi to być proces tak jak w przyrodzie, nie róbmy z ludzi cyborgów nie tresujmy Potrzebny jest czas który na kursie jest ograniczony to znak czasy kursanci wymagają szybkiego działania – czas ma swoją wartość Kursant chce poznać PODSTAWY bezpiecznego poruszania się w ruchu drogowym i z tego chce być rozliczony na egz.

  6. „Przeniesiono tak wiele elementów sensownie do miasta z pożytkiem dla kursant ” – co przeniesiono oprócz parkowania do miasta????

  7. Panie Bolesławie jak Pan nie wie jakie elementy przeniesiono do miasta to się dziwię CZEGO Pan SZUKA na tym portalu ja wiem o czym piszę. Jestem wieloletnim instruktorem i sygnalizuje problem który przeszkadza kursantom w osiąganiu lepszych wyników szkolenia. Żeby sprawa była jasna i dla Pana powiem wprost POSTULUJĘ likwidację tzw . „łuku” KIM PAN JEST?

  8. „Panie Bolesławie jak Pan nie wie jakie elementy przeniesiono do miasta to się dziwię CZEGO Pan SZUKA na tym portalu ja wiem o czym piszę. ”

    Ja rozumiem że to portal „szkoła jazdy” i każdy powinien klepać się po ramieniu i walczyć ze złem które zwie się wordem, mordem czy pordem ale czasami warto podyskutować na argumenty a powyższy artykuł jest bardzo sensowny i porusza rzeczowo problem umiejętności cofania.
    Ponawiam prośbę o przypomnienie mi co oprócz parkowania przeniesiono do ruchu drogowego. Mogło mi coś umknąć.
    Panie Gargamel kursantom przeszkadza cały egzamin bo zaburza ich poczucie posiadania wyjątkowych umiejętności po 30h szkolenia.

  9. Zeby ten plac miał jakis sens i uzasadnienie w ruchu drogowym to jeszcze rozumiem. Cytowanie jakiejs damy,że nie umie cofac na jednokierunkowej jest z du*y przykładem. Proszę zacytować honorowo przypadki codzienne gdzie ludzie wjezdzają pod prad na autostrady i drogi ekspresowe i odpowiedzieć sobie na pytanie co jest bardziej niebezpiecze. Plac jest owszem bardzo potrzebny z punktu ekonomi utrzymania WORDu nic więcej. Kto zapłaci za te pałace jesli plac zlikwidują?

  10. Kto tu walczy z WORD walczymy o rezygnację łuku na egz. nie mam słów Bolesławie gdyż jest to jasne i oczywiste a dyskusja jest zbędna.koledzy przedstawili argumenty na NIE dla łuku. Litwini by Pana argumentację wyśmiali a nie jest to głupi naród bo umie przyznać się do błędu i zrezygnowali z placu.Byli zapatrzeni na lidera Europy Polskę przyjmując polski system i co? i nic wyszła klapa.

  11. Ludzie nauczeni na małpę łuku kompletnie nie rozumieją fizyki poruszania się samochodu w zakręcie w trakcie cofania. Głupieją gdy mają cofać na małej przestrzeni ale też głupieją wyjeżdżając tyłem z najprostszego stanowiska postojowego. Cofanie przy ograniczonej widoczności jest dla „świerzaków” mega problemem. I warto to ćwiczyć. Czy na placu? Skoro te place już mamy i nie musimy budować nowych to chyba warto to wykorzystać. Oczywiście na nowych zasadach a nie na tych obecnych, bo obecne nie wiele wnoszą dla kursanta a wręcz wzbudzają nieufność do systemu zdobywania uprawnień.

  12. Boleczku kochanie nie wykład z fizyki o teorii ruchu gdyż nikt cię słuchał nie będzie ale jak najwięcej jazdy w mieście, jeżeli w czasie cofania zrobi komuś krzywdę raz czy dwa i trzy to nikt od tego jeszcze nie umarł,i w końcu się nauczy ale jak nie będzie jeżdził dobrze do przodu to może się stać tragedia. Zrozumiał czy nie? oto toczy się ten bój? Ciężko myślisz chłopie a jeszcze chcesz wykładać dodatkowo fizykę na kursie Proszę cię skończ z tymi małpami one są w ZOO na kursie są żywi i myślący ludzie. Widzę cię oczami wyobrażni jak Ty Bolek z tą fizyką uczysz „łuk”masakra

    1. Kolego OSK, nie chciałbym co tydzień lakierować swojego samochodu tylko dlatego że kierowca spotkał niedouczonego instruktora który nauczył tylko do przodu jezdzic.

  13. Bolek jak mówisz że koledzy szkolą łuk na małpę Opisz jak Ty szklisz osobiście zgodnie z zasadami fizyki, bezpieczeństwa i zgodnie z instrukcją egz. Ja też tak chcę. Opisz to krok po kroku. Podoba mi się twoja teoria i podejście czekam z niecierpliwością na odpowiedz możesz mieć ogromny wpływ na postawę wielu instruktorów małpiarzy, oczekuję odpowiedzi na zadane pytanie.

  14. Wiedzminie, lakier nie jest aż tak drogi jak leczenie i cierpienie z powodu niedouczenia kursanta. Masz wybór, co jest ważniejsze czy twój lakier czy twoje zdrowie? Odpowiedż na tak zadane pytanie jest jasna i oczywista, dalszy komentarz jest zbędny.

  15. OSKu, ja nie chcę wybierać między lakierem a zdrowiem . Ja chcę mieć nadzieję że i zdrowie i lakier będzie w należytym porządku.

  16. Wiedziminie, nadzieję i wiarę trzeba mieć bez tego trudno żyć i Ja mam nadzieję że wszyscy są tacy dobrzy jak Ty ale w życiu jest inaczej trzeba wybierać prjorytety i w tym jest sęk łuk to sztucznie wymyślony element oderwany od życia przy zaostrzonym kryterium ustawieniem lusterek jak do jazdy miejskiej i bez korekty., Pytam więc jak często cofasz na odcinku 40 m z korektą czy bez?, Czy to niezbędny i konieczny ten manewr na początek kariery. Są inne i bardziej przydatne elementy z użyciem biegu wstecznego które są sprawdzane na egz. tyle na początek kursantowi ma wystarczyć Gdzie się zapodział Cienki BOLEK czy już niema nic do powiedzenia!!!

    1. Kolego, tu nikt i ja i autor artykułu nie twierdzi że obecny łuk jest dobry i potrzebny. Bo jest co by tu dużo nie mówić oderwany od realiów bo nie sprawdza żadnych umiejętności oprócz odkręcenia kierownicy przy drugim pachołku o jeden obrót. To jest i śmieszne i zarazem żenujące że system na to pozwolił a zdający łykają to jak pelikany bo trzeba przecież zadanie „zaliczyć”. Instruktor ma też nie łatwo bo cena kursu stoi jak wryta a kursant płacić więcej nie chce i tu pojawiają się priorytety.
      OSKu, pomysłów na uzdrowienie tematu jest wiele a nie tylko zlikwidować plac i będzie spokój. Place są i można je w sensowny sposób wykorzystać i gruntownie przebudować sposób oceny kursanta na tymże placu. Naprawdę nie trzeba ich zaorać bo mogą być miejscem gdzie w warunkach bezpiecznych można coś poćwiczyć i czegoś nauczyć ( może nawet cofania ) . Druga sprawa to to że jazda po tzw” łuku ” to obowiązek prawny wynikający z przepisów wspólnotowych. Można go jedynie przenieść do realizowania w ruchu drogowym. I gdyby tak było też można takie kryteria oceny wymysleć że będzie spędzał sen z powiek kursantów. Bo jednak ja jestem zdania że kursant umieć cofać powinien, teraz nie umie a mimo wszystko egzamin zdaje. Zmiany niedługo, cierpliwości…

  17. Drogi OSKu, dla mnie dyskusja kończy się w momencie wycieczek osobistych w stylu „cienki BOLEK” czy „Boleczku kochanie”.

  18. Pingback: Where To Buy DMT Powder

  19. Pingback: website bovenaan in Google

  20. Pingback: fuck girl

  21. Pingback: Buy valganciclovir in Canada

  22. Pingback: タイ不動産会社

Możliwość komentowania została wyłączona.

Koszyk zakupowy0
Brak produktów w koszyku!
0