Rynek szkoleń kurczy się. W maju wydano o 14 proc. mniej dokumentów uprawniających do kierowania pojazdami niż przed rokiem (od początku roku wydano 20 tys. praw jazdy mniej). Jak w sytuacji kryzysu i niżu demograficznego skutecznie walczyć o kursanta?
Dane dotyczące liczby wydanych po raz pierwszy praw jazdy redakcja „Szkoły Jazdy” otrzymała od Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Wynika z nich, że w maju 2010 roku prawo jazdy (wszystkich kategorii) odebrały 41 664 osoby, a w maju 2009 roku – 48 128. Liczba wydanych dokumentów spadła więc o 6464! Z informacji przesłanych przez CEPiK wynika, że tendencja spadkowa utrzymuję się już od początku 2010 roku. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy wydano niespełna 239 tys. dokumentów. W analogicznym okresie 2009 roku liczba ta wyniosła 260 tys. Mniejsza liczba wydanych praw jazdy wiąże się ze spadającą liczbą kandydatów na kierowców. Taka sytuacja wpływa bezpośrednio na kondycję ekonomiczną WORD-ów oraz ośrodków szkolenia kierowców, które odnotowują mniejsze wpływy.
– OSK wyraźnie odczuwają dekoniunkturę. Dotyczy to w tym samym stopniu szkół, które powstały rok temu, jak i tych działających nieprzerwanie od 1989 roku. Niektóre ośrodku już zniknęły z rynku – mówi Krzysztof Szymański, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców. – Mamy do czynienia z niżem demograficznym, a do tego ludzie nie mają pieniędzy i odkładają decyzje o zrobieniu prawa jazdy na później. Wyraźnie zmniejszyła się także liczba kursantów na kategorie C i D, bo koszty szkolenia są wysokie. To powoduje, że zawód kierowcy zanika.
– Obserwujemy spadek zainteresowania szkoleniem od listopada 2009 roku. W ostatnim czasie zgłaszamy do WORD-ów o 40 proc. mniej kandydatów na egzamin – mówi Władysław Drzazga, prezes gorzowskiego Stowarzyszenia Wykładowców i Instruktorów Szkolenia Kierowców.
Właściciele ośrodków dodają, że sytuację na rynku szkoleń pogorszyła długa i mroźna zima. OSK nie mają co liczyć na rychłą poprawę sytuacji, bo w nadchodzących latach liczba kursantów nadal będzie spadać. Tak wynika z danych demograficznych. Liczba urodzeń w Polsce maleje nieprzerwanie od 1984 do 2003 roku (w 1983 r. urodziło się 724 tys. dzieci, a w 2003 – niespełna 353 tys.). Tendencję wzrostową obserwujemy dopiero od 2004 r. O prawo jazdy mogą ubiegać się osoby, które ukończyły 18 lat. Obecnie są to osoby urodzone przed 1993 rokiem (w 1992 r. urodziło się 515 tys. osób). Najgorsze lata są jeszcze przed OSK. Z danych demograficznych wynika, że liczba potencjalnych kandydatów na kierowców zacznie rosnąć dopiero w 2022 roku. Już teraz właściciele OSK zastanawiają się, jak przetrwać do tego czasu.
– Przede wszystkim trzeba zahamować wojnę cenową. Zaniżanie cen kursów jest bardzo niekorzystne dla całej branży. Dlatego warto by pomyśleć o cenie minimalnej za kurs. Tak, jak jest na przykład na stacjach diagnostycznych – uważa Drzazga.
Wojna cenowa doprowadziła do tego, że niektóre szkoły organizują kursy poniżej kosztów, nawet za 800 zł. Negatywną konsekwencją takich działań jest obniżenie poziomu szkolenia kandydatów na kierowców. Szkoły, które oferują najniższe ceny nie dają gwarancji uczciwego, profesjonalnego szkolenia. Zaniżone ceny kursów rekompensują sobie na wydatkach na pomoce naukowe czy wypłatach dla instruktorów. Zdaniem ekspertów z branży ceny kursów powinny powrócić do normalnego poziomu, czyli ponad 1,5 tys. zł. Wtedy najważniejszym kryterium wyboru szkoły będzie jej renoma. Na rynku utrzymają się tylko te szkoły, które postawią na jakość i zadbają o odpowiednią promocję. A do młodego pokolenia najłatwiej dotrzeć przez Internet. Coraz większą rolę będzie zatem odgrywał marketing w sieci, na przykład reklama szkoły na portalach skierowanych specjalnie do kursantów i osób, które przymierzają się do zrobienia prawa jazdy (np. prawojazdy.com.pl).
Mikołaj Radomski
Miesięcznik „Szkoła Jazdy”
Trzeba zmieni zawód. Każdy młody myśli, że osk to sposób na biznes i zakładają szkoły, co z tym zrobić??
ciężkie czasy idą…
Niech jeszcze obniżą wymogi dla kandydatów na instruktorów i dadzą dotacje żeby się mieli przez rok za co utrzymać i jeździć za 890 zł. po kosztach a później się zlikwidować Instruktor na dzisiejsze czasy jeździć nie musi umieć. Brawo dla rządu .
Brawo za trafną wypowiedź, i niech WORD-y dalej produkują pseudo instruktorów, tak trzymać…
Może zaraz po otrzymaniu prawka będzie można zostać instruktorem……..bystry kursant pomoże w prowadzeniu samochodu (zawsze to dwie głowy) ZGROZA!!!
dlaczego nie wprowadza cen urzędowych
K to wymyślił tak kretyńską ustawę,że posiadanie prawa jazdy w szufladzie przez trzy lata upoważnia do zostania instruktorem??? Kraj największych jaj !!! (jak śpiewał Pietrzak)
Drozda a nie Pietrzak. Pozdrawiam
a może ktoś ma jakieś pomysły, w jaki sposób wpłynąć na poprawę tej sytuacji? proszę odważnie pisać.
No to proste, zabronić młodziakom bez doświadczenia otwierania tysięcy małych szkółek, które nie moga się utrzymać potem. Dla tych dobrych szkół kursantów wystarczy.
a ja produkuje na masowa skale instruktorów 🙂 bo jest mi to na rękę 🙂 im więcej ich będzie tym bardziej iż życie sięgnie dna i tym szybciej zorientują się, że OSK to jednak nie to co chcieli w życiu robić 🙂
moja osk istnieje od marca 1989r.raz jest lepiej raz gorzej ale jakoś jest bo nie chwaląc się jestem fachowcem i do mnie ludzie mają zaufanie.Jeżeli do mnie na kurs chodził tata to teraz przysyła swoje dzieci.I to jest droga do sukcesu .CENY KURSÓW SĄ W POLSCE obłędne.
Produkuj, ile możesz, bo potem Cię wygryzą z biznesu i będzie po ptokach
Większość kolegów zwraca uwagę na ekonomiczny aspekt zagadnienia.Natomiast
wszyscy jako społeczeństwo płacimy olbrzymie koszty za szkody wyrządzone przez nie douczonych dyletantów.
W.Sz. .
Pingback: click for more info
Pingback: บอลยูโร 2024
Pingback: read this article
Pingback: auto body repairs
Możliwość komentowania została wyłączona.