OSK w WORD

W styczniu na naszej stronie internetowej pisaliśmy o łódzkim WORD-zie, gdzie rozpoczęła działalność szkoła jazdy. Dyrekcji wciąż nie udało się rozwiązać sprawy.

Już kilka miesięcy temu dyrekcja rozpoczęła walkę z ośrodkiem szkolenia, który wynajął pomieszczenie w tym samym budynku, co WORD. Bo to nie WORD, ale właściciel budynku, PKS, wynajął budynek szkole jazdy. Właściciel OSK tłumaczył wówczas dziennikarzom „Dziennika Łódzkiego”, że odpowiedział po prostu na ogłoszenie o wynajmie pomieszczeń.

WORD zapowiedział, że wyjaśni sprawę. Dyrekcja nie ukrywała, że będzie dążyła do pozbycia się szkoły jazdy z budynku. Łukasz Kucharski, dyrektor WORD w Łodzi, w na łamach „DŁ” wspominał, że to jest niedopuszczalne i nieetyczne, żeby w budynku, w którym pracuje WORD, znajdowała się również szkoła jazdy. Podkreśla także, że WORD nie ma z tą szkołą nic wspólnego. ? Nie dopuszczam możliwości, żeby kursanci z tej szkoły byli w jakiś sposób faworyzowani w WORD – powiedział dziennikarzom Kucharski. ? Stanowczo zapowiedziałem moim pracownikom, że nie wolno jest ich obsługiwać poza kolejnością ani w żaden inny sposób faworyzować. Będę się bacznie przyglądać, będę śledził monitoring. W razie jakichkolwiek nieprawidłowości moi pracownicy będą musieli pożegnać się z pracą.

W połowie maja postanowiliśmy sprawdzić, czy coś zmieniło się w sprawie ośrodka. – Nic się nie zmieniło – mówi Kucharski. – Szkoła jak była, tak jest. Zwracałem się do właściciela budynku ze wskazaniem etycznego konfliktu. Usłyszałem jednak, że mogę sam wynająć ten lokal. Uważam, że to pewnego rodzaju szantaż. Byłoby niegospodarnością, gdybym wynajmował każdy lokal w budynku tylko po to, aby nie wynajęła go autoszkoła.

Jak dodaje dyrekcja, sprawę udało się rozwiązać jedynie powierzchownie. – Zespół wie, jak ma postępować, sprawnie działa również monitoring – tłumaczy Kucharski. – Niestety, zwykłe minięcie się na korytarzu i powiedzenie sobie dzień dobry przez pracowników WORD-u i szkoły jazdy może w kursantach wywołać przeświadczenie, że nie ma się co martwić egzaminem.

Nie jest to jedyny taki przypadek. – Sprawa jest znana od czasu powstania WORD-ów i zlikwidowania egzaminów w OSK ? opowiada nam Wojciech Szemetyłło, prezes Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców w Warszawie. – W Warszawie również funkcjonował OSK w budynku pod tym samym adresem co filia WORD-u. Po naszych interwencjach u dyrektora przecięto parkan i niewielkim kosztem zrobiono wjazd z drugiej strony, a następnie zmieniono adres i wszystko wróciło do normy. W całej Polsce dziesiątki OSK doszkala czy działa w pobliżu WORD-ów, ponieważ się to im opłaca, a prawo ? być może fatalne ? nie pozwala na ich likwidację. Będzie to trwało tak długo, dopóki znajomość topografii wokół WORD-ów będzie dodatkowym i cennym atutem dla zdających. Sposobem wyjścia z tej niekorzystnej dla większości sytuacji jest jak najszybsza rozbudowa sieci punktów egzaminowania, np. w miastach spełniających warunki do egzaminowania.

W tego typu sytuacjach problem widzi również prof. Mirosław Rutkowski, pracownik zakładu etyki Instytutu Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego: – W opisanej sytuacji istotnie można się dopatrywać działań nieetycznych – tłumaczy. – Istotnie, kursanci, którzy widzą, że na terenie ośrodka egzaminacyjnego działa ośrodek szkoleniowy, mogą odnieść wrażenie, że oba podmioty są w jakimś stopniu z sobą powiązane i można liczyć w związku z tym na specjalne traktowanie. Nie powinno dochodzić do takich sytuacji, uważam więc, że właściciel budynku powinien przychylić się do sugestii WORD-u i nie udostępniać swoich pomieszczeń firmom związanym ze szkoleniem kierowców.

Maciej Piaszczyński