Józef P. zarobił ponad 30 tys. zł za gwarancję zdanych egzaminów na prawo jazdy. Łapówki miały wręczać szkoły jazdy. W zamian za to ich kursanci nie mieli problemów ze zdawaniem.
Po dwóch latach śledztwa zapadł wyrok w sprawie byłego dyrektora Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu. Józef P. został skazany na cztery lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Dwa lata śledztwa, kilkunastu zatrzymanych
Józef P. objął stanowisko dyrektora MORD w Nowym Sączu w 2007 roku. W styczniu 2012 roku został zatrzymany przez policję w związku z podejrzeniem przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za umożliwienie zdania egzaminów na prawo jazdy. Śledztwo w tej sprawie trwało niemal dwa lata, a zatrzymanych w jego wyniku, oprócz byłego dyrektora, zostało także kilkanaście innych osób, m.in. instruktorów i właścicieli szkół jazdy.
Zarobił 31 tys. zł
Po zatrzymaniu krakowska prokuratura przedstawiła Józefowi P. zarzuty korupcyjne. W okresie od stycznia 2010 roku do stycznia 2012 roku miał przyjąć łapówki na kwotę ponad 31 tys. zł. Większość z nich pochodziła z jednego źródła – z krakowskiej szkoły jazdy. To przede wszystkim jej uczniowie, za dodatkową opłatą, mieli mieć zagwarantowany pozytywny wynik na egzaminie.
Właściciel szkoły jazdy przynosił pieniądze osobiście
Właściciel szkoły w tej sprawie dogadał się bezpośrednio z dyrektorem. Zazwyczaj też osobiście dostarczał mu pieniądze oraz listy z nazwiskami osób, które mają zdać. Józef P., w ramach swoich uprawnień, organizował dodatkowe, popołudniowe terminy egzaminów, na które kierowane były osoby z listy. Oczywiście obsługiwali je odpowiednio przygotowani i dodatkowo opłaceni egzaminatorzy. Kursant za gwarancję zdanego egzaminu musiał zapłacić od 500 do 1500 zł.
Cztery lata w zawieszeniu
W chwili zatrzymania dyrektor miał przy sobie ok. 3 tys. zł – pieniądze pochodziły z łapówek. Jak wynika z relacji prokuratury, Józef P. przyznał się do stawianych zarzutów i okazał skruchę, nie potrafił jednak wyjaśnić przyczyn swojego postępowania. Ostatecznie w połowie stycznia w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu zapadł w tej sprawie wyrok. Józef P. został skazany na cztery lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Oprócz tego ma także trzyletni zakaz pełnienia jakichkolwiek funkcji w administracji państwowej i samorządowej. Musi też zwrócić pieniądze pochodzące z łapówek i zapłacić grzywnę.
Sprawa korupcji w Małopolsce miała jednak znacznie szerszy zasięg, a zarzuty, a nawet wyrok usłyszało także kilkanaście innych osób, w tym instruktorzy szkół jazdy z całego województwa, którzy powołując się na wpływy w ośrodkach egzaminacyjnych proponowali kursantom załatwienie egzaminu, oczywiście za odpowiednią zapłatą. W tej dużej sprawie korupcyjnej przesłuchano kilkaset osób, przede wszystkim uczestników kursów i instruktorów.
Nowy dyrektor odbudowuje wizerunek
Afera odbiła się głośnym echem w całym województwie i nie przyniosła chluby tamtejszym szkołom jazdy i ośrodkom egzaminacyjnym. Stanowisko dyrektora Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu po zatrzymanym Józefie P. objął Waldemar Olszyński, który nie chciał jednak komentować afery łapówkarskiej.
– Bez względu na sytuację i okoliczności musi zostać zachowana ciągłość funkcjonowania takiej instytucji, jak Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego – mówi obecny dyrektor. – Podjąłem się zadania odbudowy dobrego wizerunku naszego ośrodka. Zostały doszczelnione pewne procedury, które mają za zadanie wyeliminowanie nieprawidłowości w trakcie przeprowadzania egzaminów. Jestem przekonany, że udało nam się odzyskać wiarygodność w oczach naszych klientów. Gwarancją tego może być fakt, że przez ostatnie trzy lata nie mieliśmy żadnej sytuacji, która budziłaby wątpliwości czy zastrzeżenia zarówno ze strony osób zdających egzaminy, jak i organów nas nadzorujących.
Anna Łukaszuk
Witam.
Mam pytanie: jakim cudem Pan dyrektor egzaminował kandydatów na kierowców ? Z tego co czytam to oskarżeni zostali instruktorzy, kierownik OSK i dyrektor, a przecież o wyniku egzaminu decyduje egzaminator.
Pozdrawiam.
Wystarczy spojrzeć do tekstu:
Właściciel szkoły w tej sprawie dogadał się bezpośrednio z dyrektorem. Zazwyczaj też osobiście dostarczał mu pieniądze oraz listy z nazwiskami osób, które mają zdać. Józef P., w ramach swoich uprawnień, organizował dodatkowe, popołudniowe terminy egzaminów, na które kierowane były osoby z listy. Oczywiście obsługiwali je odpowiednio przygotowani i dodatkowo opłaceni egzaminatorzy. Kursant za gwarancję zdanego egzaminu musiał zapłacić od 500 do 1500 zł.
Egzaminator to zawód publicznego zaufania jeżeli tak to się działo co oni jeszcze tam robią egzaminatorzy i czemu nie są zawieszeni lub wyrzuceni z pracy
A potem wychodzą „zdawalności” poszczególnych ośrodków !!!!!!!
Podobnie było w WORD Tarnobrzeg za czasów Pana dyrektora Zbigniewa Seka. Tylko on miał lepszy układ miał swoją szkołę jazdy Motos ale wybredny nie był od innych tez przyjmował
Pingback: สล็อต ฝากถอน true wallet เว็บตรง 888pg
Pingback: penis fillers
Pingback: https://www.alltrickz.com/deals/l?url=https://gas-dank.com/
Pingback: click for more info
Pingback: blote tieten
Pingback: company website
Pingback: ทรรศนะบอลวันนี้
Możliwość komentowania została wyłączona.