Aktualności

W przetargu na zakup nowych aut przeznaczonych do egzaminowania na kat. B w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Krośnie wystartowała tylko jedna firma. Jest to diler oferujący nową kię rio.

W poniedziałek w kieleckim WORD-zie doszło do niecodziennej sytuacji. Na egzamin teoretyczny przyszedł mężczyzna, który wylegitymował dowodem osobistym kolegi. Ten poprosił go o pomoc w zdobyciu prawa jazdy. Ich plany zniweczył czujny egzaminator.

– Boję się czasów, kiedy ODTJ-oty staną się obowiązkowym elementem procesu szkolenia i będą traktowane jak dzisiejsze WORD-y, czyli instytucje, które za pieniądze umożliwiają pozyskanie kolejnego dokumentu – ocenia Jerzy Smagała, wiceprezes powołanego w tym roku Polskiego Stowarzyszenia Instruktorów Techniki Jazdy.

Czy instruktor nauki jazdy to niewolnik, który całymi dniami pracuje za psie pieniądze, żeby wyżywić rodzinę i zapewnić jej godny byt? A może robi to dlatego, że nie umie odmówić kursantom, jest empatyczny, bo wie, jak może wyglądać proza życia?

W lokalnych mediach od kilku lat bardzo popularne są plebiscyty na najlepsze szkoły i instruktorów jazdy. Czy jednak sztucznie nabijane głosy i zdobyte w ten sposób tytuły mogą być wiarygodne?

Podczas wczorajszej akcji pod hasłem „nauka jazdy” zielonogórscy funkcjonariusze z drogówki odkryli coś nieoczekiwanego. Jedną z elek kierował kursant, który ma orzeczony zakaz prowadzenia pojazdami – donosi „Gazeta Lubuska”.

Kilka dni temu, w trakcie egzaminów na kategorie motocyklowe, na placu manewrowym przy ul. Nowohuckiej w Krakowie zameldował się… żółw.

Już dzisiaj w telewizji TTV będzie można obejrzeć pierwszy odcinek drugiego sezonu programu „Nauka jazdy”.

Chyba nikt nie spodziewał się, że wygrane przez dilerów Kii przetargi w ośmiu wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego przysporzą właścicielom OSK tak dużych problemów. Na nowe rio trzeba czekać nawet kilka miesięcy. Do tego trudno nazwać go niezawodnym. Auta potrafią się zepsuć po przejechaniu zaledwie 5 tys. km.