Od 29 czerwca 2011 r. zmieniły się zasady badań lekarskich kierowców i osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, przez co znacznie utrudniony jest dostęp do tego dokumentu. A wszystko przez proces dostosowania polskiego prawa do dyrektyw Unii Europejskiej.
Chodzi o chorych na cukrzycę i padaczkę i to zarówno tych, którzy mają już prawo jazdy, jak i tych, którzy dopiero ubiegają się o wydanie takiego dokumentu.
– To głupota! – nie kryje oburzenia Andrzej Bauman, prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. – Cukrzyca nie koliduje z prowadzeniem samochodu. A do wypadków przyczyniają się bardzo często osoby zdrowe, które popełniają za kierownicą mnóstwo błędów. Zgadzam się natomiast, by badania te były wykonywane co pół roku. Rozporządzenie nie precyzuje jednak, kto pokryje ich koszty.
Prezes podkreśla również, że na cukrzycę cierpi blisko 2,5 miliona Polaków. – Czy Ministerstwo Zdrowia posiada jakieś dane, z których wynikałoby, że diabetycy powodują nagminnie zdarzenia drogowe? – pyta.
Kandydaci na kierowców
Osoby z cukrzycą, które ubiegają się o prawo jazdy, będą musiały przedstawić opinię specjalisty diabetologa. Będą też musiały przeprowadzać badania kontrolne odpowiednie do swojego przypadku i regularnie kontrolować stężenie glukozy we krwi. Aby uzyskać uprawnienia, cukrzycy będą musieli udokumentować kontrolę nad przebiegiem choroby.
– Bezwzględnym przeciwwskazaniem jest sam przypadek ciężkiej hipoglikemii, czyli nagły spadek glukozy we krwi, albo nieświadomość hipoglikemii. Kiedy dochodzi do omdleń, zapaści mogą stanowić zagrożenie na drodze – tłumaczy rzecznik resortu zdrowia Piotr Olechno.
Przyszli kierowcy chorujący na padaczkę nie mogą mieć napadów od co najmniej dwóch lat.
W przypadku chętnych do pracy w charakterze kierowców normy są znacznie zaostrzone. „Zawodowe” prawo jazdy dla chorych na cukrzycę będzie wydawane maksymalnie z trzyletnią datą ważności. Natomiast osoby ubiegające się o uprawnienia do kierowania samochodem ciężarowym, autobusem lub tramwajem bądź o świadectwo kwalifikacji zawodowej, u których kiedykolwiek rozpoznano padaczkę, nie mogą być uznane za zdolne do kierowania pojazdami.
Osoby już posiadające prawo jazdy
– Choruję na cukrzycę od 14. roku życia i w momencie kiedy robiłam badania lekarskie przed kursem na prawo jazdy, od razu powiedziałam o tym lekarzowi – mówi nam pani Monika. – Wtedy on stwierdził, że nie jest to problemem. Teraz, po kilkudziesięciu latach choroby, wydaje mi się, że znam swój organizm i wiem, kiedy spada mi poziom cukru. Zresztą jego poziom kontroluję kilka razy dziennie. Nie ma więc ryzyka tego, czego tak bardzo obawia się Ministerstwo Zdrowia.
Jeszcze bardziej rygorystyczne są przepisy dla chorych na padaczkę. Ponowne ubieganie się o prawo jazdy albo przedłużenie okresu jego ważności możliwe będzie po przedstawieniu opinii neurologicznej, potwierdzającej brak napadów padaczkowych w ciągu ostatnich 24 miesięcy. Zgodnie z nowymi przepisami po tym okresie konieczne będą badania kontrolne co pół roku przez okres dwóch lat, następnie co rok przez kolejne trzy lata, a potem w zależności od wskazań lekarskich.
Nowe przepisy obligują też lekarzy do informowania o przypadkach zachorowań (wystąpienia hipoglikemii bądź napadu padaczki lub jej podejrzenia) stosownych organów wydających prawa jazdy w celu oceny predyspozycji chorego do kierowania pojazdami. W nowym rozporządzeniu znalazł się wzór tzw. karty konsultacyjnej wypełnianej przez lekarza.
Andrzej Tutaj, specjalista neurolog, jest przekonany, że pacjenci teraz będą ukrywać przebyte napady. – To utrudni nam ich leczenie oraz odpowiednie dawkowanie leków przeciwpadaczkowych.
Słychać również różne opinie samych pacjentów. – Mam prawo jazdy od 26 lat, natomiast na padaczkę choruję ponad 20 lat – mówi nam pan Krzysztof. – O tym, że jeżdżę samochodem, wie lekarz neurolog, który mnie leczy. Oczywiście nie pokonuję jakichś znacznych odległości, zważywszy na chorobę, ale jadę tam, gdzie mam potrzebę. Od ponad 10 lat nie miałem ataku z utratą przytomności, regularnie przyjmuję leki.
Anita Urszula Małecka
————————–
Według wyników Badania PRO-EPI rzeczywista sytuacja osób z padaczką dotycząca prawa jazdy przedstawia się następująco:
• 35 proc. dorosłych pacjentów ma prawo jazdy, przy czym 28 proc. uzyskało dokument przed rozpoznaniem choroby, a 7 proc. już po rozpoznaniu padaczki.
• 23 proc. dorosłych osób z padaczką prowadzi pojazdy mechaniczne, przeważnie w sytuacjach codziennych, na krótkich znanych trasach oraz w wyjątkowych wypadkach.
• Co trzeci dorosły pacjent bez prawa jazdy twierdzi, że chciałby mieć ten dokument w przyszłości.
Badanie PRO-EPI to pierwsze w Polsce kompleksowe badanie dotyczące społecznych aspektów padaczki. Zostało zainicjowane przez Polskie Towarzystwo Epileptologii oraz firmę farmaceutyczną UCB, a zrealizowane przez Instytut Badawczy Pentor. Badanie realizowano w okresie od lutego do marca 2009 r., na reprezentatywnej próbie Polaków, wśród lekarzy neurologów, wśród dorosłych pacjentów z padaczką, wśród rodziców dzieci z padaczką oraz wśród dyrektorów szkół podstawowych i gimnazjów.
Uważam,że chorzy na cukrzycę nie powinni mieć prawa jazdy bo zagrażają bezpieczeństwu na drodze.Dotyczy to szczególnie młodych kierowców którzy nie wiadomo jak uzyskali prawko,a teraz szaleją (może nie zdają sobie sprawy z tego co robią, a prawko zdobyli nie przyznając się do choroby).Najgorsze jest to że są zatrudniani w firmach co jest skandalem.Potrzebna jest weryfikacja opinii diabetyków i kompleksowe badanie cukrzyków zasiadających za kółkiem.
Pingback: official source
Pingback: sci-diyala
Pingback: buy texas strain magic mushrooms online
Możliwość komentowania została wyłączona.