Przejdź do treści

Ekojazda, czyli za co egzaminatorzy oblali kandydatkę na kierowcę…

Ecodriving

Pewnego dnia jedna z moich kursantek poinformowała o negatywnym wyniku egzaminu. Powód? Nieumiejętna, zdaniem egzaminatora, jazda energooszczędna. Tylko że moim zdaniem żaden błąd nie został popełniony – pisze Jerzy Smagała, instruktor nauki i techniki jazdy oraz II wicemistrz w klasie PPC w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Śląska.

Od stycznia tego roku kandydaci na kierowców, m.in. na kat. B, muszą się zmagać z nowymi zadaniami egzaminacyjnymi. Chodzi np. o jazdę energooszczędną, polegającą na dostosowaniu właściwej liczby obrotów, odpowiednim przełożeniu i hamowaniu silnikiem. Nie chcę w tym miejscu dyskutować nad sensem dokładnego zapisu ustawy, określającego zakres obrotów (według ustawy, powinien on wynosić między 1800 rpm a 2600 rpm), w jakim kursant powinien utrzymać pracę silnika – choć i to wymaga, moim zdaniem, doprecyzowania (w zależności od tego, czy wykorzystujemy silnik benzynowy, czy diesla). Problem, jaki chciałbym poruszyć, dotyczy hamowania silnikiem.

Energooszczędna jazda i wynik egzaminu

Gdy ustawa była jeszcze w fazie projektu, wzbudziła w środowisku instruktorów doskonalenia techniki jazdy, które też reprezentuję, pewne obawy. Zastrzeżenia dotyczyły głównie kwestii kompetencji egzaminatorów i określenia dokładnych wytycznych, na podstawie których ma być oceniana osoba egzaminowana. Jeśli chodzi o kompetencje egzaminatorów, zdawaliśmy sobie sprawę, że ktoś, kto nigdy dotąd nie miał styczności z doskonaleniem techniki jazdy metodą eco-drivingu i doświadczenia w tej materii, nie będzie w stanie jednoznacznie określić (bez konkretnych kryteriów), czy egzaminowana osoba jeździ energooszczędnie. Pracując od 2011 roku przy realizacji różnych szkoleń z doskonalenia techniki jazdy (m.in. z techniki eco-drivingu), z dużą obawą oczekiwałem stycznia 2015 roku, kiedy to wymóg związany z nowym zadaniem miał wejść w życie. Doświadczenie pozwala mi sądzić, że nie zawsze można jednoznacznie określić metodę, która w każdych warunkach dawałaby gwarancję jazdy ekologicznej. Tym samym często nie da się jednoznacznie ocenić, czy ktoś jeździ ekologicznie. Nieoficjalnie środowisko instruktorów doskonalenia techniki jazdy złożyło zapytanie, w jaki sposób egzaminatorzy będą przeszkoleni i jakie mają kompetencje w ocenianiu techniki eco-drivingu. W związku z naszym zapytaniem zostaliśmy zapewnieni, że zadanie będzie realizowane jako uzupełnienie oceny i nie będzie sytuacji, w której kursant dostałby ocenę negatywną, jeśli zrealizował inne zadania poprawnie. Innymi słowy, gdy osoba zdająca będzie poruszała się w sposób bezpieczny i niezagrażający bezpieczeństwu ruchu drogowego oraz zrealizuje wszystkie zadania egzaminacyjne w określonym czasie, wówczas otrzyma uprawnienia. Reasumując: nieprawidłowe wykonanie zadań związanych z jazdą energooszczędną miało nie mieć wpływu na wynik egzaminu.

Nagranie wideo

Niestety, moje obawy sprawdziły się w marcu. Będąc instruktorem doskonalenia techniki jazdy nadal pracuję w ośrodku szkolenia kierowców. Pewnego dnia jedna z moich kursantek poinformowała o negatywnym wyniku egzaminu. Powód? Nieumiejętna, zdaniem egzaminatora, jazda energooszczędna. Jak się okazało, chodziło o hamowanie silnikiem, które – jak zawsze sądziłem – jest najbardziej jednoznacznym zadaniem, będącym częścią takiej jazdy. Techniki hamowania silnikiem uczyłem swoich kursantom już od 2004 roku (zaczynałem wówczas pracę jako instruktor nauki jazdy), czyli na długo przed wprowadzeniem obecnych zadań egzaminacyjnych. Jest to bardzo ważny elementem jazdy. Ma wpływ nie tylko na jej energooszczędność, ale także na bezpieczeństwo. Nie zastanawiając się długo, złożyliśmy odwołanie do Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego.

Na wstępie spotkania zostaliśmy poinformowani, że sprawa jest niezwykła, bo „pierwsza taka i wszyscy się uczymy” (egzaminatorzy również). Polegało ono na rozmowie, która miała mnie zbić z tropu. Egzaminatorzy skupili się nie na temacie, który mnie interesował (jazda energooszczędna), tylko fakcie, że kursantka po informacji, iż egzamin już jest niezdany z powodu niezaliczonej jazdy energooszczędnej, nie zatrzymała się we właściwym miejscu na skrzyżowaniu, nie stosując się do znaku „stop”. Niestety, panowie nie byli w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na moje wątpliwości dotyczące zasadności oceny negatywnej.

Wreszcie mogliśmy przejść do analizy nagrania z egzaminu. Moje zdziwienie było bardzo duże, gdy zobaczyłem, jak kursantka, przygotowując się do zakrętu, redukuje bieg z trzeciego na drugi i – uwaga! – puszcza sprzęgło. Silnik został połączony ze skrzynią biegów i samochód efektywnie hamował.

Błąd? Jaki błąd?

Tak właśnie ją uczyłem, to jedyna słuszna technika. Przypomnę tylko, że redukując bieg, zmieniamy przełożenie na krótsze. W związku z tym moment ujemny silnika (hamujący) jest efektywniej przekazywany na koła, czyli samochód lepiej przystosowuje się do hamowania silnikiem. Na biegu krótszym możemy dłużej hamować silnikiem, a co za tym idzie – dłuższy czas nie jest wtryskiwane paliwo. Jaki z tego wniosek? Jeździmy bardziej energooszczędnie. I co najważniejsze (choć ten aspekt był w tej rozmowie pominięty i chyba niepotrzebny dla egzaminatorów): redukując bieg, zdecydowanie mocniej dociążamy przód samochodu, tym samym niwelujemy ryzyko poślizgu podsterownego. Na nagraniu bardzo dobrze widać obrotomierz, dzięki czemu można doskonale ocenić, że kursantka puściła sprzęgło przed zakrętem. Miałem obawy, czy aby właśnie takiego błędu nie popełniła (to jedna z najczęstszych omyłek: zbyt wczesne wysprzęglanie i jazda na wciśniętym sprzęgle w zakręcie). Tutaj wszystko było poprawnie, choć mogło szarpnąć. Ale nie wymagajmy od kursantki, która ma trzydziestogodzinne doświadczenie, znakomitej płynności jazdy. Zapytałem zatem egzaminatora, gdzie jest błąd. Dostałem odpowiedź: „no, nie hamuje silnikiem, bo wcisnęła sprzęgło”. Co zripostowałem: „no tak, po to, żeby zredukować bieg, móc efektywniej hamować silnikiem, co też zrobiła”. Próbowałem przekonać, że zajmuję się też doskonaleniem techniki jazdy, jestem licencjonowanym kierowcą rajdowym i nie wyobrażam sobie wykonania w tej sytuacji tego manewru inaczej, w sposób bardziej bezpieczny i energooszczędny. Powiedziano mi, że jestem niemiły, nie mamy o czym rozmawiać. Sprawa trafiła do Urzędu Marszałkowskiego.

Co było nie tak?

Z niecierpliwością czekaliśmy na odpowiedź. Treść jest następująca: „Zawiadamiam, iż ze względu na skomplikowany charakter sprawy oraz konieczność szczegółowych wyjaśnień stanu faktycznego nie jest możliwe załatwienie skargi w ustawowym 30-dniowym terminie”. Pomyślałem, że czekają na opinię kogoś kompetentnego (wreszcie) i dlatego potrzebują czasu. Niestety, rzeczywistość pokazuje coś zupełnie innego. Dostaliśmy kolejną odpowiedź: „Analiza nagrania wykazała, że wykonała Pani dwukrotnie nieprawidłowo zadanie hamowania silnikiem przy zatrzymywaniu i zwalnianiu – jazda energooszczędna. Na nagraniu widać, jak przygotowując się do wykonywania manewru skręcania redukuje Pani bieg z wysokiego na niski przy dużej prędkości (jazda na niewłaściwym biegu do prędkości)”.

Teraz zadaję pytanie skierowane do środowiska instruktorów oraz egzaminatorów. Proszę o konkretne wskazanie, gdzie jest napisane, jaka ma być prędkość przy redukcji do drugiego biegu, co jest niewłaściwe przy tego rodzaju manewrze, czy to, co zrobiła moja kursantka, było na tyle niezgodne z nową ustawą, że należało wystawić negatywny wynik egzaminu? W tym bowiem momencie moja wiedza się wyczerpała. Nie umiem wytłumaczyć mojej podopiecznej, dlaczego oblała pierwszy egzamin! Jako ciekawostkę dodam, że dokładnie po tygodniu (czas na tyle krótki, że nie sposób zmienić nawyków i przyzwyczajeń jazdy) nasza bohaterka zdała egzamin z wynikiem pozytywnym i kolejny egzaminator nie miał żadnych uwag. A stylu jazdy kursantka nie zmieniała…

mgr inż. Jerzy Smagała, absolwent Politechniki Krakowskiej (Wydział Mechaniczny), od 2004 roku instruktor nauki jazdy w szkole Autofart, od 2011 roku instruktor doskonalenia techniki jazdy w SJMK, SafeDrive Polska. Rajdowy II wicemistrz w klasie PPC w RSMSl.

1 komentarz do “Ekojazda, czyli za co egzaminatorzy oblali kandydatkę na kierowcę…”

  1. Pingback: Bk8

Możliwość komentowania została wyłączona.

Koszyk zakupowy0
Brak produktów w koszyku!
0