Instruktor na wagę złota. „Pokryjemy koszty związanie z odnowieniem legitymacji”

Szkołom jazdy coraz trudniej jest znaleźć do pracy instruktorów, bo tych na rynku jest coraz mniej. Dlatego coraz częściej swoją ofertę kierują do osób, które kiedyś zdobyły uprawnienia, ale potem nie uczestniczyły w obowiązkowych warsztatach doskonalenia zawodowego i zostały skreślone z ewidencji. Przykładem jest ośrodek ze Szczecina.

31 grudnia 2015 roku (to najnowsze dane) do ewidencji instruktorów w Polsce było wpisanych ok. 25. 800 osób wykonujących ten zawód. Z kolei według danych Instytutu Transportu Samochodowego, 31 grudnia 2010 roku zarejestrowanych było 45.261 instruktorów nauki jazdy, 31 grudnia 2011 roku – 46.385, 31 grudnia 2012 roku – 47.812, 19 stycznia 2013 roku (dzień wejścia w życie nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami) – 47.980, 12 grudnia 2013 roku – 46.482, 1 lipca 2014 roku – 42.755.

Wynika z tego, że od lipca 2014 roku do grudnia 2015 roku liczba zarejestrowanych instruktorów spadła o 17 tys.!

Ich brak jest na tyle dotkliwy, że niektóre szkoły jazdy, żeby móc szkolić zgłaszających się do nich kursantów, próbują zainteresować swoją ofertą osoby nie pracujące już w zawodzie. „Byłeś/aś kiedyś lub jesteś instruktorem nauki jazdy, a obecnie twoje uprawnienia są zawieszone? Zachęcamy do odnowienia swoich uprawnień. Mamy dla Ciebie propozycję współpracy. Zorganizujemy dla ciebie niezbędne formalności, pokryjemy koszty związane z odnowieniem legitymacji instruktora nauki jazdy, pomożemy wdrożyć się w zawód, oferujemy nieodpłatne, nowoczesne szkolenia wewnętrzne, rodzinne wyjazdy integracyjne i inne, dodatkowe ubezpieczenia instruktora i jego rodziny” (pisownia oryginalna – przyp. red.).

Dlaczego instruktorzy odchodzą z zawodu? Tłumaczył to w zeszłym roku Krzysztof Bandos, szef Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców.

– Instruktorów ubywa z powodu niskich zarobków – wyjaśnia. – Niestety, słyszałem o płacach, które przy tej skali odpowiedzialności i wysiłku zakrawają na ponury żart, nawet na poziomie 7-8 zł na godzinę. Średnia krajowa to kilkanaście złotych, natomiast według mnie każda propozycja opiewająca na mniej niż 20 zł jest poniżej godności i prowadzi prostą drogą do sytuacji, z którą mamy do czynienia obecnie.

Czy taka tendencja się zmieni? Bardzo możliwe. A ogłoszenie o pracę ze Szczecina może być tego zapowiedzią.

Jakub Ziębka