Jazda na wakacje!

Wielu z nas już niedługo spakuje do samochodu mniej lub bardziej potrzebne bagaże i wyruszy na podbój Europy. O czym trzeba pamiętać? Co należy z sobą wziąć? Czego się wystrzegać? Na co być gotowym? Sprawdźmy to.

Jakie są plusy zwiedzania świata własnym samochodem? Przede wszystkim wolność i wygoda. Jeśli zapragniemy skręcić w jakąś boczną uliczkę obok zabytkowego zamku, zatrzymać się w urokliwej nadmorskiej miejscowości czy po prostu non stop pędzić autostradą na drugi koniec świata, to, no cóż, droga wolna, auto daje nam taką możliwość, czego nie można powiedzieć nawet o najlepszych przewodnikach i wycieczkach do Egiptu typu all inclusive. Co więcej, świat zza przedniej szyby auta zdaje się zmieniać w ekspresowym tempie, więc raczej się nie zanudzimy. Wakacje z autem mają jednak, jak wszystko, także i złe strony, o których warto pamiętać. Po pierwsze, taka forma spędzania urlopu to kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt godzin za kierownicą, co, z którejkolwiek strony spojrzeć, nie jest tak relaksujące, jak leżenie na plaży. Poza tym ceny paliwa są coraz wyższe, a to oznacza, że zamiast wydawać pieniądze na wakacyjne pamiątki, drinki czy bursztyny, zapewniamy godny byt stacjom benzynowym. Poza tym zdarza się, że samochód odmawia posłuszeństwa w najmniej oczekiwanym momencie, co może stać się wielką, emocjonującą przygodą, ale bywa nieprzyjemne. Mimo wszystko wierzymy, że plusy przewyższają nad minusami, więc jeśli już jedziemy na wakacje samochodem, musimy pamiętać o kilku rzeczach.

Po pierwsze, samochód musi być sprawny, więc dobrze byłoby przed wyjazdem oddać go do mechanika, niech rzuci na niego eksperckim okiem. Po drugie, oprócz zabawek dla dziecka, kapeluszy przeciwsłonecznych dla żony i najnowszego szwedzkiego kryminału dla męża należy spakować wszelkie ważne dokumenty i przedmioty, bez których auto nie może się obejść (ważne ubezpieczenie, dowód rejestracyjny). Co ciekawe, gaśnica nie jest wymagana we wszystkich krajach (choćby we Francji, Irlandii i Holandii), ale chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że zawsze i wszędzie warto ją mieć, prawda? Dla wewnętrznego spokoju warto też mieć pakiet assistance – kosztuje około 100 zł, a zapewnia holowanie w razie awarii i wypadku, pobyt w hotelu w razie poważniejszego unieruchomienia samochodu i inne udogodnienia ułatwiające życie wtedy, gdy samochód ma zły dzień (pakiety takie oferuje choćby Starter 24). Pamiętajmy również o kamizelce odblaskowej, apteczce, trójkącie ostrzegawczym oraz naklejce PL na tylną szybę. Po trzecie, koło zapasowe. Większość samochodów je ma, to oczywiste, ale wiele nowych modeli ma tylko zestawy naprawcze (specjalny spray, który czasowo łata oponę i pozwala dojechać do warsztatu). Sprawdźmy zatem, czy i koło, i spray są w dobrym stanie i działają. Warto mieć na uwadze, że w przypadku podróży na Słowację w aucie musimy mieć linkę holowniczą, koło zapasowe, podnośnik, zapasowe bezpieczniki oraz klucz do demontażu kół. Francuskie władze wprowadziły natomiast niedawno obowiązek posiadania jednorazowego alkomatu w aucie. Wymagają one również, abyśmy mieli przy sobie zapasowe żarówki, podobnie zresztą jest w Szwecji, Norwegii, Czechach, Szwajcarii, Włoszech i na Słowacji. Żarówki na zapas są natomiast zalecane w Holandii, Belgii i Niemczech.

Po spakowaniu się czas ruszać w drogę! W innych krajach jesteśmy gośćmi na drogach, więc jedźmy tak, by ani sobie, ani swojemu krajowi nie przynosić wstydu i nie psuć naszego dobrego PR. To jasne, że należy przestrzegać limitów prędkości, przepuszczać pieszych, uważać na rowerzystów i nie wyrzucać wypalonych papierosów za okno, prawda? Aha, alkohol ? czasami można go mieć trochę we krwi, a czasami kierowanie choćby pod najmniejszym jego wpływem może brutalnie zakończyć wakacyjne wojaże. Rozmowy przez komórki przeprowadzajmy tylko za pomocą systemów głośnomówiących, a najlepiej będzie, jeśli w ogóle nie będziemy odbierali żadnych telefonów, w końcu jesteśmy na wakacjach. Za łamanie przepisów grożą kary. Najgorzej jest w Szwajcarii. Tam wysokość mandatów jest proporcjonalna do sytuacji finansowej winnego, a kwoty mandatów mogą sięgać nawet 3000 CHF za dzień. I tak na przykład w przypadku poważnego wykroczenia zamożny kierowca może zapłacić mandat w wysokości do 180 000 CHF (60-dniowy mandat), co w przeliczeniu daje prawie 650 tys. zł. Inne europejskie ciekawostki? W niemieckich miastach działają trzy tzw. Umwelt Zone. Do strefy czerwonej mogą wjechać mniej ekologiczne auta, a do zielonej tylko najbardziej przyjazne środowisku (żółte strefy są dla średnio ekologicznych modeli). Aby móc wjechać do oznaczonej strefy, trzeba mieć na przedniej szybie odpowiednią nalepkę wskazującą spełnioną przez auto normę czystości spalin. Taką naklejkę można kupić przez internet lub w autoryzowanych warsztatach samochodowych i na stacjach diagnostycznych w oparciu o dowód rejestracyjny pojazdu.

Co ponadto? W Finlandii nie da się nigdzie zatankować LPG, natomiast w Islandii ze względu na pogodę przejezdność wielu dróg zmienia się z godziny na godzinę, więc trzeba to sprawdzać na bieżąco na stronach internetowych rządu (poza tym na wulkanicznej wyspie wiele dróg jest otwartych tylko wtedy, gdy warunki pogodowe są sprzyjające, a większość górskich odcinków przejezdna jest od połowy lipca). Jazda w Chorwacji w stanie zmęczenia lub w przypadku niestosowania się do zaleceń medycznych (np. kierowca nie nosi okularów, mimo iż powinien) może się skończyć zatrzymaniem prawa jazdy nawet na osiem dni. W Grecji nie wszystkie stacje akceptują karty kredytowe, a w Macedonii żadna. W Hiszpanii nie można w czasie jazdy używać niczego, co ma monitor (telewizor, wideo, DVD; nie dotyczy monitorów nawigacji), natomiast we Włoszech jazda samochodem z łodzią wymaga między innymi, by maszyna pływająca miała specjalne oznakowanie (tablica w biało-czerwone ukośne pasy odblaskowe).

Najważniejsze jednak, by w czasie urlopu pamiętać o tym, że należy się dobrze bawić i zrelaksować! Życzymy więc szerokości w czasie wakacyjnych wojaży!

Filip Otto