Od marca Laboratorium Symulacji Medycznych w Suwałkach dysponuje symulatorem ambulansu. Jest to jedyne tego typu urządzenie w Europie.
Zakupu wartego 2,2 mln zł jeszcze w zeszłym roku dokonał Park Naukowo-Technologiczny Polska-Wschód w Suwałkach. Dziś jest on częścią Laboratorium Symulacji Medycznej. Nie było do tej pory miejsca szkoleniowego w Polsce, w którym ekipy ratowników mogłyby w warunkach maksymalnie zbliżonych do realnych przećwiczyć akcję ratunkową począwszy od wezwania do wypadku poprzez transport poszkodowanego, a skończywszy na dostarczeniu go szpitala lub lądowisko helikoptera. Skąd pomysł, aby takie ćwiczenia odbywały się w symulatorze? – Obserwujemy dość dużą liczbę zdarzeń drogowych z udziałem tzw. samochodów specjalnych – mówi Robert Pałka z Laboratorium Symulacji Medycznych w Suwałkach. ? Mówimy tu o radiowozach, wozach strażackich czy ambulansach. Szkolenie kierowców takich pojazdów z zasady musi się różnić o takiego, które przechodzą kierowcy ciężarówek. Tacy kierowcy działają w dużym stresie. Prowadzący ambulans nie dość, że uczestniczy w akcji ratunkowej, to jeszcze siada za kierownicą i jeździ pod naprawdę dużą presją. Do tej pory brakowało miejsca, gdzie można byłoby spróbować odtworzyć tego typu sytuacje. Przecież kierowca nie będzie jeździł w kółko po placu szkoleniowym, bo to nie to samo – dodaje Pałka.
Prawie jak w rzeczywistości
Jak skonstruowany jest symulator? Jak tłumaczą pracownicy, kabina kierowcy i przedział medyczny zostały umieszczone na tzw. platformach Stewarta, na których opierają się współczesne symulatory. Ich oprogramowanie gwarantuje poruszanie się obu części symulatora w taki sposób, aby jak najwierniej odwzorować rzeczywiste doznania występujące podczas ruchu pojazdu u kierowcy oraz zespołu medycznego. Dodatkowe efekty zapewnia system wizualizacji warunków na drodze. Zaprogramować można przeróżne parametry trasy, np.: deszcz, mgłę, śnieżycę, silny wiatr, oblodzenie, jazdę w mieście po bezdrożach czy w terenach górskich. Wszystko jest tak realne, że zespół ratowniczy oraz pacjent na pewno odczują np. uderzenie pojazdu w krawężnik czy nierówności na drodze.
Scenariusz wydarzeń
Program ćwiczeń zakłada wykorzystanie realistycznych scenariuszy. Wszystko zaczyna się na stanowisku dyspozytora. Tu przyjmowane jest zgłoszenie, następnie zespół ratowniczy bezprzewodowo otrzymuje polecenie wyjazdu, a szczegóły zgłoszenia przesyłane są do ambulansu. Personel musi w zaprogramowanych wcześniej warunkach dojechać do pacjenta, udzielić mu pomocy (symulatory pacjentów pozwalają np. ćwiczyć postępowanie w przypadku zawału czy porodu) i dowieźć poszkodowanego do szpitalnego oddziału ratunkowego lub na lądowisko helikoptera ratunkowego. Akcja dzieje się w czasie rzeczywistym. – Mówiąc najprościej, symulator pozwala nam odtworzyć pracę zespołu ratunkowego znajdującego się z pacjentem w ambulansie – tłumaczy Pałka. – Jeżeli chodzi o część symulacji związanej z transportem, to kursant jest prowadzony przez instruktora techniki jazdy. Warto wspomnieć, że obecnie pogotowia przechodzą na system, w którym kierowca jest jednocześnie ratownikiem medycznym, więc zakres wiedzy dla takiej osoby jest dość rozległy. Są osoby, które od lat pracowały w pogotowiu na jako ratownicy, a teraz muszą jeszcze zostać kierowcami. Tego naprawdę trzeba się dobrze nauczyć – dodaje.
Dotychczas w naszym kraju nie było tego typu szkoleń dla kierowców oraz personelu samochodów specjalnych. Jak oceniają organizatorzy szkoleń, jest to doskonały sposób na bezpieczne podnoszenie umiejętności w każdych warunkach drogowych, z możliwością aranżowania nagłych zdarzeń, które mogą wystąpić podczas jazdy.
Czy warto się szkolić?
Jak przekonują pracownicy laboratorium, klasyczny instruktaż zastąpiony został przez nowoczesny trening praktyczny – symulacyjny, podczas którego zespół nie musi sobie wyobrażać, jak niektóre czynności wykonuje się podczas jazdy, a efekty założonego scenariusza widać od razu.
Szkolenie trwa dwa dni i podzielone jest na część teoretyczną, która obejmuje m.in. cykl wykładów, m.in. na temat zasad zachowania ostrożności i właściwej postawy w stosunku do innych uczestników ruchu. Część praktyczna pozwala natomiast ocenić umiejętności kierowcy podczas jazdy z wykorzystaniem symulatora ze szczególnym uwzględnieniem: przygotowania się do jazdy, posługiwania się urządzeniami do sterowania pojazdem, włączania się do ruchu, zajmowania właściwej pozycji na drodze, respektowania praw innych uczestników ruchu, bezpieczne wykonywanie manewrów w różnych sytuacjach drogowych, obserwacja drogi i przewidywanie rzeczywistego zagrożenia, w tym hamowanie awaryjne, jazda z prędkością nieutrudniającą ruchu i dostosowaną do warunków ruchu drogowego, jazda z zachowaniem obowiązujących przepisów ruchu drogowego.
Choć szkolenie kosztuje prawie 700 zł, organizatorzy przekonują, że warto, bowiem jest to dla uczestników jedyna okazja, aby sprawdzić się w warunkach najbardziej zbliżonych do tych, z którymi kierowcy ambulansu i ratownicy medyczni mogą mieć do czynienia podczas pracy w terenie.
Maciej Piaszczyński
Pingback: faceless niches
Pingback: this content
Pingback: Klimdriehoeken
Możliwość komentowania została wyłączona.