Czy zastanawialiście się nad mechanizmem funkcjonowania tego swoistego letniego bonusu, jakim było otwarcie w czasie wakacji bramek na A1? Myślę, że nie, bo „jak dają, to trzeba brać” i nie martwić się, kto za to płaci. A podstawy prawne? Kto by się w takie rzeczy zagłębiał…
Drodzy czytelnicy, czy w trakcie wakacji korzystaliście z możliwości podróży nad Bałtyk i z powrotem autostradą A1 bez konieczności wnoszenia opłaty za przejazd? Z pewnością wielu z was tej okazji nie zmarnowało, bo nie dość, że szybciej, to jeszcze bez sięgania do portfela. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można było przeznaczyć na jakąś smażoną rybkę, lody czy zimne napoje. Był to chyba jedyny przypadek, kiedy ktoś kierowcom dał premię, a nie wyciągnął ręki po kolejną daninę.
Czy zastanawialiście się nad mechanizmem funkcjonowania tego swoistego letniego bonusu? Myślę, że nie, bo „jak dają, to trzeba brać” i nie martwić się, kto za to płaci. A podstawy prawne? Kto by się w takie rzeczy zagłębiał…
Jeden ważny artykuł
Faktem jest, że pomysł na „wakacyjną premię” jest odpowiedzią na niezadowolenie społeczne, wynikające z kilometrowych kolejek pojazdów, tworzących się przed punktami poboru opłat. Ich przepustowość łatwo było określić już na etapie projektowania autostrady A1, ale pomijając przyjęte wówczas wskaźniki motoryzacji i prognozy ruchu – mleko się wylało i trzeba było to jakoś ogarnąć.
Podstawę do funkcjonowania tej „wakacyjnej premii” (a może promocji?) znajdziemy w tekście ustawy z dnia 25 czerwca 2015 roku o zmianie ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym (Dz.U. z dnia następnego, t.j. 26 czerwca 2015 roku, poz. 901). Jest to przykład na to, że Polak potrafi! Można szybko tworzyć prawo? Można!
W moim odczuciu nie było to wcale trudne, bo tekst tej ustawy zawiera w zasadzie jeden zasadniczy artykuł. Drugi stanowi jedynie o terminie jej obowiązywania (od dnia ogłoszenia). W artykule czytamy, że podmioty uprawnione do poboru opłat (w tym także prywatne), cytuję: „są obowiązane podejmować działania zapewniające bezpieczeństwo ruchu drogowego, w tym w szczególności w przypadku zwiększenia natężenia ruchu drogowego”. Czytając taki zapis można wnioskować, że… wcześniej nie były one do tego zobowiązane! Brzmi to trochę absurdalnie, a jednak!
Szybko i sprawnie
W dalszej części zapisano, że w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub wystąpienia zdarzenia zmniejszającego stopień tego bezpieczeństwa podmioty te mogą odstąpić od poboru opłat za przejazd autostradą lub jej odcinkiem. Minister właściwy do spraw transportu określi, w drodze rozporządzenia, w odniesieniu do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, cytuję: „sposób ustalania wystąpienia zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub wystąpienia zdarzenia zmniejszającego stopień tego bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę porę dnia, kategorię dnia, porę roku i płynność ruchu”. Proste?
Pewnie, że tak, bo już po miesiącu w Dz.U. z dnia 29 lipca br., poz. 1063, ukazało się rozporządzenie ministra infrastruktury i rozwoju z dnia 24 lipca 2015 roku w sprawie sposobu ustalania wystąpienia zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub wystąpienia zdarzenia zmniejszającego stopień tego bezpieczeństwa. I znów sprawnie, tyle że już wówczas w lipcu w weekendy można było korzystać z autostrady A1 za darmo.
„Powzięcie informacji”
W rozporządzeniu zdefiniowano pojęcia zatoru drogowego (utrzymujący się stan zatrzymania ruchu lub stan, w którym pojazdy poruszają się z zatrzymaniami, powodując tworzenie się narastającej kolejki pojazdów) i zdarzenia (nagła sytuacja, wpływająca negatywnie na bezpieczeństwo ruchu drogowego, której nie można było przewidzieć, w szczególności wypadek, kolizja, uszkodzenie drogi, pożar, powódź, zagrożenie terrorystyczne, katastrofa budowlana lub osuwisko). Ponadto określono procedury postępowania generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad w przypadku, cytuję: „powzięcia informacji o wystąpieniu zatoru drogowego lub zdarzenia”. Nie zostało jednak rozwinięte pojęcie „powzięcia informacji” (m.in. od kogo, w jakiej formie). Ale kiedy informacja „zostanie powzięta”, generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad jest zobowiązany do sprawdzenia i udokumentowania jej prawdziwości oraz stwierdzenia, czy zator drogowy wystąpił na skutek zdarzenia. Ponadto trzeba ustalić, czy występuje tendencja rosnąca, czy malejąca zatoru drogowego oraz czy można go zmniejszyć poprzez wprowadzenie środków zaradczych, jak: objazdy, zwiększenie obsady na placu poboru opłat, ręczne wydawanie dokumentów potwierdzających wjazd na autostradę, uruchomienie na punktach poboru opłat pasów o zmiennym kierunku ruchu. Następnie, po przeprowadzeniu odpowiedniej analizy, uwzględniającej także podjęte środki zaradcze, generalny dyrektor stwierdza, czy wystąpienie zdarzenia lub zatoru drogowego spowodowało wystąpienie zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub zmniejszenie stopnia tego bezpieczeństwa. Jeśli tak, składa sprawozdanie ministrowi właściwemu do spraw transportu. Dalszych procedur rozporządzenie nie określa! W części końcowej zobowiązuje jednak generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad do składania ministrowi właściwemu do spraw transportu półrocznych sprawozdań z przeprowadzanych analiz oraz podejmowanych działań w terminie do 10 lutego oraz do 10 sierpnia każdego roku.
Pani, pan… społeczeństwo!
Drodzy czytelnicy, czy zrozumieliście powyższe procedury, ich zasadność i mechanizm, powodujący otwarcie bramek na autostradzie A1 w miesiącach wakacyjnych? Przyznam, że ja nie, ale jakoś zadziałało! Z dużym prawdopodobieństwem w myśl zasady – jak nie wiadomo, o co tu chodzi, to znaczy, że o pieniądze. A kto za ten letni prezent zapłaci? Pani, pan … społeczeństwo!
A podstawy prawne? Przecież są – jak wyżej! Lege artis.
eMWu
Pingback: lsm99.review
Pingback: Sciences Diyala
Pingback: pgroyalbet
Możliwość komentowania została wyłączona.