Przejdź do treści

Łukasz Szewczyk: droższe bo automatyczne?

Zarówno w Europie, jak i Polsce stale rośnie sprzedaż nowych samochodów z automatycznymi skrzyniami biegów. Nie powinno więc dziwić, że przyszli kierowcy są coraz mniej niechętnie nastawieni do prawa jazdy z ograniczeniem w postaci kodu 78.

Obecność takiej kombinacji cyfr na odwrocie dokumentu oznacza, że dana osoba jest uprawniona jedynie do prowadzenia samochodu z automatyczną skrzynią. Z jednej strony stanowi to utrudnienie przy zakupie auta.  Cena nowego samochodu z „automatem” jest o kilka tysięcy złotych wyższa niż w przypadku pojazdu z manualną przekładnią. W przypadku aut z drugiej ręki ceny zwykle się zrównują, chociaż trzeba mieć świadomość, że przy przebiegach przekraczających 200 tys. km. automatyczna skrzynia nierzadko wymaga drogiego serwisu (sama wymiana oleju pochłania ok. 1000 zł).

Z drugiej jest znacznym ułatwieniem – i to od samego początku przygody z motoryzacją.

  • Jadąc samochodem z automatyczną skrzynią biegów można skupić się na obserwowaniu sytuacji na
    drodze i kontrolowaniu toru jazdy.
  • Odpada konieczność uczenia się zmiany biegów, ruszania i płynnego operowania sprzęgłem, co sprawia kursantom najwięcej problemów.
  • „Automat” rozwiązuje problemy ze sprawnym ruszaniem pod górkę na na światłach.

W efekcie zdawalność egzaminów w przypadku aut z automatyczną skrzynią jest zdecydowanie wyższa niż na pojazdach ze skrzynią ręczną – sięga nawet 80%. Po oswojeniu się z ruchem drogowym można wziąć dodatkowe jazdy doszkalające i zdając tylko egzamin praktyczny uzyskać „pełnowartościowe” prawo jazdy kategorii B.

Polityka Ośrodków Szkolenia Kierowców w zakresie pojazdów z automatycznymi skrzyniami jest bardziej zróżnicowana niż w kwestii podstawowych aut szkoleniowych, które wciąż są przedmiotem bezwzględnej wojny o możliwość zaproponowania jak najniższych cen. Zdobyciem prawa jazdy na samochody z automatycznymi skrzyniami biegów są zainteresowane zwykle bardziej zamożne osoby, które bez większego trudu akceptują cenę kursu wyższą o kilkaset złotych. Szkole jazdy pozwala to na zrekompensowanie wydatków poniesionych na tego typu auto. Co prawda sama jazda samochodem z automatyczną skrzynią nie jest istotnie droższa (może być wręcz niższa – np. w przypadku spotykanych w niektórych szkołach Yarisach w wersji Hybrid), ale więcej kosztował jego zakup, a przy prognozowaniu kosztów trzeba brać pod uwagę brak możliwości pełnego obłożenia pojazdu. Samochody, którym kursanci jeździli podczas kursu są podstawiane przez OSK na egzamin w WORDzie. Zwykle pierwsze użyczenie auta jest wliczone w cenę kursu. Za kolejne trzeba dopłacić.

Jak wygląda to w ujęciu liczbowym?

Za kurs trzeba zapłacić zwykle 1800-2000 zł, czyli ok. 200- 500 zł więcej niż za jazdy zbliżonym samochodem z manualną skrzynią biegów. Można znaleźć tańsze kursy (nawet 1600 zł), jednak wówczas konieczne jest dopłacanie za pojazd nawet na egzamin wewnętrzny. Pojawiają się też droższe propozycje – za 2900 zł warszawska szkoła MDK proponuje naukę za kierownicą Toyoty RAV4 z automatyczną skrzynią. Za wspomniane podstawienie auta na egzamin szkoły jazdy liczą sobie 100-280 zł. W przypadku modeli używanych podczas typowego kursu za tego typu usługę dopłaca się zwykle 100-120 zł.

  • Możliwość zdobycia prawa jazdy za kierownicą samochodu z automatyczną skrzynią oferuje coraz większa liczba szkół jazdy.
  • Jeszcze przez lata nie będą one podstawowym źródłem dochodu, ale szczególnie w większych miastach stają się coraz cenniejszym uzupełnieniem oferty.

Łukasz Szewczyk

4 komentarze do “Łukasz Szewczyk: droższe bo automatyczne?”

  1. Pingback: Virtual Tour 360

  2. Pingback: กล่องแพคเกจ

  3. Pingback: สมัครเน็ต ais

  4. Pingback: รับจำนำมือถือใกล้ฉัน

Możliwość komentowania została wyłączona.

Koszyk zakupowy0
Brak produktów w koszyku!
0