Przejdź do treści

Marzenia się spełniają!

Filip Lato

– Własny utwór słyszany w radiu podczas jazdy samochodem to spełnienie dwóch dziecięcych marzeń jednocześnie. Bo jako dziecko zawsze marzyłem o zawodowym graniu muzyki i o tym, żeby mieć już te 18 lat i móc jeździć autem! – mówi Filip Lato, muzyk młodego pokolenia, wykonawca hitu „100”, jednego z najpopularniejszych zeszłorocznych polskich utworów.

Jakub Ziębka: Jakie to uczucie jechać rano samochodem i słyszeć w radiu swój głos? Bo np. utwór „100”, nagrany wraz z zespołem Sound’n’Grace, na stałe zagościł praktycznie we wszystkich polskich rozgłośniach.

Filip Lato: Wspaniałe! Pierwszy raz rzeczywiście poczułem to w momencie, gdy wyszedł utwór „100”, ale ostatnio przeżywam wszystko zupełnie na nowo. Chodzi o mój kolejny singiel „Halo, Ziemia”, który pojawia się w stacjach radiowych coraz częściej.

Własny utwór słyszany w radiu podczas jazdy samochodem to spełnienie dwóch dziecięcych marzeń jednocześnie. Bo jako dziecko zawsze marzyłem o zawodowym graniu muzyki i o tym, żeby mieć już te 18 lat i móc jeździć autem!

A czy uważa pan, że samochód jest dobrym miejscem na powstawanie nowych utworów i  szlifowanie już napisanych?

Dobrym i niedobrym zarazem. Z jednej strony, podczas jazdy samochodem dość łatwo wpada się na nowe pomysły. Zdarzyło mi się to wielokrotnie. Ale z drugiej – trudno się te pomysły notuje lub nagrywa na dyktafon, prowadząc jednocześnie auto…

Pierwszy raz z motoryzacją zetknął się pan, gdy…

Zapewne stało się to w drodze ze szpitala do domu, niedługo po moich narodzinach! Ale tak świadomie to chyba w momencie, gdy rodzice kupowali srebrnego poloneza caro. To pierwszy nasz samochód, jaki w ogóle pamiętam. Miałem wtedy zaledwie kilka lat.

A z czym najbardziej kojarzy się panu słowo „samochód”?

Z codziennym życiem! Samochód jest mi na co dzień absolutnie niezbędny. Bez niego nie byłbym w stanie skutecznie i sprawnie przemieszczać się między wszystkimi miejscami, w których bywam każdego dnia.

To przejdźmy teraz do konkretów. O jakim aucie mówimy?

Obecnie poruszam się fiatem multiplą. To dobry samochód dla muzyka, można do niego załadować dużo sprzętu muzycznego. Minusem zapewne jest jego niecodzienny design.

Największe, niespełnione dotąd motoryzacyjne marzenie to…

Od dziecka marzył mi się aston martin – najbardziej model DBS, który zobaczyłem pierwszy raz w filmie „Casino Royale” o agencie 007. Od tamtej pory pojawiło się oczywiście wiele nowoczesnych modeli supersamochodów, którymi również bym dzisiaj nie pogardził, ale… to raczej bardzo odległe marzenia…

A czy jest jakieś auto, do którego za żadne skarby by pan nie wsiadł?

Tak, to volkswagen golf harlequin. Ten design do mnie nie przemawia!

Zgaduję więc, że przy zakupie samochodu mocno zwraca pan uwagę na to, jak się prezentuje.

Nie mam na razie w tym zakresie zbyt bogatego doświadczenia. Na pewno przy zakupie kolejnego samochodu szczególną uwagę – poza ceną – zwrócę na jego wyposażenie. W szczególności chodzi mi o multimedia, bo czas spędzony w samochodzie prawie w całości przeznaczam na słuchanie muzyki, zarówno prywatnie, jak i zawodowo – z najróżniejszych nośników. Auto powinno ze mną w tym zakresie współpracować.

Dobra muzyka rzeczywiście potrafi umilić podróż, tak samo jak piękne widoki obserwowane zza szyby samochodu. Czy istnieje jakaś trasa, która szczególnie pana urzekła?

Zeszłego lata jechałem z Warszawy do Krakowa krajową siódemką, będącą akurat w przebudowie. Bardzo podobał mi się odcinek trasy za Jędrzejowem, z którego roztaczają się świetne widoki na polski krajobraz, piękne pagórki usłane kolorowymi polami. Była piękna pogoda, widok niby zwyczajny, a  wywarł na mnie duże wrażenie!

A jakie wrażenie wywierają na panu polscy kierowcy? Jak ocenia pan ich umiejętności i maniery?

Średnio. Mamy na drogach wielu szeryfów, do tego obserwuję absolutny brak kultury jazdy na drogach ekspresowych i autostradach. Jazda na suwak to dla wielu polskich kierowców nieodkryta tajemnica, normą jest ignorowanie prawego pasa i lusterek. Niestety.

Pan uważa się za dobrego kierowcę?

Trudno powiedzieć. Problem polega na tym, że większość kierowców, których krytykowałem przed chwilą, zapewne uważa samych siebie za geniuszy kierownicy. Powiem więc tak – staram się nie popełniać cudzych błędów na drodze.

Na koniec zapytam, czy pamięta pan kurs na prawo jazdy i egzamin. Jeśli tak – są to dobre wspomnienia?

No jasne, to nie było wcale tak dawno! Bardzo dobrze wspominam swojego instruktora, podobnie zresztą, jak egzaminatora. Dzięki nim egzamin zdałem za pierwszym razem. Pamiętam, że koledzy nie chcieli mi uwierzyć, dopóki nie pokazałem wyrobionego dokumentu!

 

Filip Lato – muzyk młodego pokolenia. Cała Polska poznała go za sprawą hitu „100”, który wyśpiewał wspólnie z chórem Sound’n’Grace. Piosenka podbiła serca Polaków i znalazła się na 3 miejscu wśród najczęściej granych utworów w 2017 roku. Wiele osób może pamiętać Filipa Latę również jako finalistę The Voice of Poland, czy jedną z gwiazd programu „Twoja twarz brzmi znajomo”, emitowanego na antenie Polsatu.

Niedawno na antenie rozgłośni radiowych pojawi się singiel „Halo, Ziemia”, zwiastujący płytę artysty. Jej premiera przewidziana jest na wrzesień tego roku. Płyta wyjdzie nakładem wytwórni Gorgo Music.

 

Zdjęcie: Kajus W. Pyrz

1 komentarz do “Marzenia się spełniają!”

  1. Pingback: casinos not on gamstop

Możliwość komentowania została wyłączona.

Koszyk zakupowy0
Brak produktów w koszyku!
0