W trosce o bezpieczeństwo kierowców podczas listopadowego święta, Główny Inspektorat Transportu Drogowego wykorzystał to co ma najlepsze: nieoznakowane mobilne fotoradary.
O ile policjanci, jak co roku, w ramach akcji Znicz, koncentrowali się przede wszystkim na bezpieczeństwie pieszych w okolicach cmentarzy, GITD skoncentrował swoje działania na głównych szlakach komunikacyjnych w kraju. Inspektorzy korzystali z tzw. fotopułapek, czyli nieoznakowanych radiowozów wyposażonych w wideorejestratory i laserowe mierniki prędkości. Samochody są trudne do rozpoznania, ponieważ Inspektorat wybrał popularne marki samochodów, m.in. Peugeoty oraz Fordy. Ale są też poliftingowe popularne Trójki BMW. Alvin Gajdahur, szef Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego powiedział, że Te pojazdy służą temu, aby dyscyplinować kierowców, którzy łamią przepisy ruchu drogowego, jeżdżą brawurowo, czy też za nic mają przepisy związane z bezpieczeństwem na drogach. Takie właśnie pojazdy uzupełniają nasz system fotoradarowy tam, gdzie nie mogą stanąć urządzenia stacjonarne, gdzie mieszkańcy proszą nas o interwencję, abyśmy monitorowali niebezpieczne odcinki dróg, gdzie kierowcy jeżdżą za szybko.