Rozstrzygnięty niedawno w lubelskim WORD-zie przetarg na wynajem 15 aut przeznaczonych do egzaminowania na kat. B zakończył się zwycięstwem dilera. Dostarczy on samochody za… 885,6 zł. Część właścicieli OSK jest oburzona, przewidują, że diler odbije sobie tę niską cenę na nich.
Oferty zostały otwarte pod koniec maja. Zgłosiły się cztery firmy. Dwie z nich zaoferowały hyundaie i20, dwie kolejne – skodę i toyotę yaris. Najbardziej zdziwił rozstrzał cenowy. Lubelska firma Żagiel Auto za dostarczenie pojazdów chciała 1,1 mln zł, Auto Park – ponad 713 tys. zł, Sabat – prawie 384 tys. zł, a Auto Broker – jedynie 885,6 zł. Ponieważ decydującym kryterium wyboru dostawcy była cena, przetarg wygrała ta ostatnia firma. Od grudnia w lubelskim WORD-zie jeździć będą hyundaie i20 w najnowszej zliftingowanej wersji, która nie pojawiła się jeszcze w katalogach. Termin wykonania zamówienia: 48 miesięcy, liczone od 1 grudnia tego roku.
Swoje niezadowolenie z takiej decyzji lubelskiego ośrodka wyrażają branżowcy ze Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców w Lublinie. Wysłali nawet do dyrektora Babisza pismo. Co w nim możemy przeczytać? Ano np. to, że rażąco niska cena oferty nie daje gwarancji należytego wykonania usługi wynajmu. Szkoleniowcy podejmują także temat nieetycznej korzyści finansowej, jaką ich zdaniem zamierza uzyskać diler, sprzedając pojazdy lubelskim szkołom jazdy.
– Z tego co wiemy, czas realizacji zamówienia to 3-5 miesięcy – mówi Mirosław Małecki, prezes Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców w Lublinie. – A nowa zliftingowana wersja modelu i20 pojawi się w listopadzie. Będziemy mogli więc je u siebie mieć dopiero w przyszłym roku, od lutego do kwietnia. Czyli co, kandydat na kierowcę nie będzie się mógł szkolić na pojeździe, który zobaczy dopiero na egzaminie?
Jak do zarzutów członków stowarzyszenia odnosi się dyrektor lubelskiego WORD-u?
– Prezes lubelskiego stowarzyszenia był członkiem komisji przetargowej, nic nie odbywało się bez wiedzy środowiska szkoleniowego – wylicza Krzysztof Babisz. – Podpisaliśmy umowę z firmą, która zdobyła największą liczbę punktów w postępowaniu przetargowym. Działamy zgodnie z prawem. Po prostu ich oferta okazała się najlepsza. Nie obawiam się, że diler może nie wywiązać się z umowy. To duża firma, która podstawiała auta do co najmniej kilku WORD-ów w Polsce. Otrzymaliśmy także zapewnienie, że szkoły jazdy nie będą czekać na auta kilka miesięcy. Ma nie być żadnych przestojów w dostawach. Poza tym, jeszcze przed wprowadzeniem nowych pojazdów na egzaminy, co stanie się w grudniu, chcemy pokazać je kandydatom na kierowców, żeby się z nimi oswoili.
Rozszerzona wersja tekstu ukaże się w wakacyjnym wydaniu miesięcznika „Szkoła Jazdy”.
Jakub Ziębka
A to w Lublinie nie można zdawać na pojeździe OSK ? Panowie instruktorzy, taniej kupić wideorejestrator a i kursant szybciej zda na tym co się uczył. A WORD niech się buja z tymi Hyundaiami 😉
Takimi praktykami CBA się powinno zająć. To jest przegięcie. Brak słów, tak jestem oburzony.
Bardzo słusznie Panie Madetko . Podstawiać swoje pojazdy , kursant bardzo chętnie dołoży za to do ceny kursu . Po co walczyć w tym zakresie z Wordem . Nie kupować nowych samochodów i nauczyć dealera , aby nie robił z ośrodków szkolenia dojnej krowy .
Tak i płacić pełna sume za egzamin. ? Trzeba być debilem. Wordow i to na rękę.
weź kalkulator w rękę i policz co się bardziej opłaca
Możliwość komentowania została wyłączona.