Samochód jest niezbędny w procesie szkolenia kierowców. Idealne auto powinno być niezawodne i bezpieczne. Niestety, takie nie istnieją. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak wypadają samochody aktualnie eksploatowane w OSK w kontekście przywoławczych akcji serwisowych prowadzonych przez producentów na przestrzeni ostatnich trzech lat.
Nie myli się ten, kto nic nie robi. Ta sentencja idealnie pasuje do motoryzacji. Pomimo stałego rozwoju technologii kolejne generacje pojazdów cierpią na różnego rodzaju przypadłości, często niebezpieczne. Producenci regularnie anonsują przywoławcze akcje serwisowe, których celem jest eliminacja zidentyfikowanych usterek zagrażających bezpieczeństwu użytkowników. Źródłem informacji o tego typu działaniach jest strona internetowa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. W zakładce „produkty” odnajdziemy powiadomienia przedsiębiorców o produktach niebezpiecznych. Dużą część stanowią anonse dotyczące samochodów. Sprawdziliśmy, jakie problemy zidentyfikowano przez ostatnie trzy lata w pojazdach wykorzystywanych do szkolenia kandydatów na kierowców ubiegających się o prawo jazdy kategorii B. Okazuje się, że było ich całkiem sporo. Na tyle dużo, że musieliśmy podzielić nasze podsumowanie na dwie części. W tym tekście zajmiemy się problemami, które zgłosili producenci z Azji.
Suzuki
Japoński koncern z Hamamatsu słynie jako producent niezbyt wyrafinowanych, ale solidnych pojazdów. Do szkolenia kierowców w Polsce wykorzystywane są dwa modele – swift i baleno. Nie są one pozbawione wad.
• 25 lutego 2016 roku powiadomiono, że niektóre samochody marki Suzuki – vitara i swift, wyprodukowane na Węgrzech, mogą stwarzać zagrożenie dla użytkowników. Właśnie w tych modelach w fazie produkcji zamontowano niewłaściwe śruby belki zawieszenia tylnego. Na powierzchnię tych elementów nie nałożono kleju do gwintów. Przy dłuższej eksploatacji pojazdu możliwe jest poluzowanie śrub i pogorszenie własności jezdnych pojazdu. Na rynku polskim kampanią naprawczą objęto 231 pojazdów.
• 8 czerwca 2016 roku powiadomiono, że w niektórych swiftach wyprodukowanych na Węgrzech mogły zostać zamontowane wadliwe zaciski hamulcowe koła tylnego. Konsekwencje? Na skutek niewłaściwie dopasowanych elementów może wyciekać płyn hamulcowy. To może doprowadzić do zaświecenia się lampki ostrzegawczej poziomu płynu hamulcowego na desce rozdzielczej, a w skrajnych przypadkach nawet do obniżenia efektywności hamowania. Na rynku polskim kampanią naprawczą objęto 64 samochody.
• 6 lipca 2016 roku powiadomiono, że w niektórych modelach suzuki baleno może być zamontowany moduł air bag z niewłaściwą wersją oprogramowania. W ściśle określonych warunkach eksploatacji podczas operowania włącznikiem zapłonu oprogramowanie tego modułu może ulec awarii. W takim przypadku na desce rozdzielczej pojazdu zapala się kontrolka poduszek powietrznych. Dalsza eksploatacja auta ze świecącą kontrolką może spowodować brak zadziałania układu poduszek powietrznych w chwili ewentualnej kolizji. Na rynku polskim kampanią naprawczą objęto 524 pojazdy.
• 23 sierpnia 2016 roku powiadomiono, że w niektórych samochodach marki suzuki swift, wyprodukowanych na Węgrzech od 27 kwietnia 2010 roku do 19 września 2015 roku, mogły zostać zamontowane niewłaściwie działające maty grzejne na przednich fotelach. Podczas korzystania z funkcji podgrzewania foteli przednich wraz ze wzrostem temperatury mogą pogarszać się własności fizyczne substancji klejącej nitki grzewcze. W czasie obciążenia siedziska fotela (poprzez położenie bagażu lub zajęcie miejsca przez pasażera lub kierowcę) nitki maty mogą się przemieszczać i powodować ich bezpośredni kontakt z materiałem siedziska. Dłuższe używanie funkcji grzania foteli w powyższych warunkach może powodować nadmierny wzrost temperatury, w skrajnych przypadkach – miejscowe nadpalenia siedziska lub poparzenie użytkownika. Na rynku polskim kampanią naprawczą objęto 1104 samochody.
• 14 marca 2018 roku powiadomiono, że w samochodach marki Suzuki (modele baleno, ignis i swift), wyprodukowanych w Japonii i Indiach, w czasie eksploatacji pojazdu może dojść do zerwania paska napędowego ISG o niewłaściwej wytrzymałości. Objawem pęknięcia może być zanik działania układu ładowania, co sygnalizuje świecąca się kontrolka ładowania akumulatora, oraz wzrost temperatury silnika, sygnalizowany przez kontrolkę wzrostu temperatury silnika. Brak ładowania akumulatora może spowodować niemożliwość rozruchu silnika. Na rynku polskim kampanią naprawczą objęto 84 samochody.
• 14 marca 2018 roku powiadomiono, że w samochodach marki Suzuki (modele baleno, ignis i swift), wyprodukowanych w Japonii i Indiach, w wyniku zastosowania błędnego oprogramowania modułu ECM (i zawartego w nim systemu ENG A-STOP) silnik może nie wyłączyć się automatycznie mimo spełnienia wymaganych warunków. Ponadto może błyskać lampka sygnalizacyjna ENG A-STOP OFF. Istnieje ryzyko, że eksploatacja pojazdu w wyżej wymienionych warunkach spowoduje niewłaściwe ładowanie akumulatora. Na rynku polskim kampanią naprawczą objęto 175 samochodów.
Kia
Południowokoreański producent należący do Hyundai Kia Automotive Group przeżywa rozkwit. Samochody marki, jeszcze dziesięć lat temu uznawane za budżetowe i dosyć awaryjne, aktualnie doceniane są za stylistykę, nowoczesne rozwiązania technologiczne i jakość wykonania. Potwierdza to znikoma liczba akcji przywoławczych dotyczących najnowszej edycji modelu rio.
• 25 kwietnia 2018 roku powiadomiono, że w kiach rio YB, wyprodukowanych w Korei Południowej, może nieprawidłowo działać funkcja zabezpieczenia zamka przed dziećmi. Ma ona uniemożliwiać pasażerom podróżującym na tylnych siedzeniach otwieranie drzwi podczas jazdy. Tylne drzwi w niektórych modelach rio można otworzyć po włączeniu funkcji blokady przed dziećmi. Na polskim rynku kampanią naprawczą objęto 860 pojazdów.
Hyundai
Drugi z południowokoreańskich potentatów motoryzacyjnych stanowi jeszcze lepszy przykład progresu jakościowego. Model i20, często wykorzystywany w ośrodkach szkolenia kierowców i wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego, na przestrzeni ostatnich trzech lat nie został objęty żadną kampanią naprawczą.
Toyota
O japońskim gigancie od lat mówi się, że produkuje niezawodne auta. Co ciekawe, nie znajduje to potwierdzenia w liczbie ogłoszonych na stronie UOKiK-u akcji przywoławczych.
• 20 lutego 2015 roku powiadomiono, że niektóre toyoty yaris (wyprodukowane we Francji od 8 września 2014 roku do 9 stycznia 2015 roku) mogą nie być bezpieczne dla użytkowników. Dlaczego? Bo użyto niewystarczającego momentu dokręcenia czterech śrub mocujących tylne piasty kół do belki skrętnej tylnego zawieszenia. Ewentualne poluzowanie i wypadnięcie śruby może spowodować uszkodzenie elementów hamulca tylnego, obniżając skuteczność jego działania, lub zablokowanie koła, co może zwiększyć ryzyko kolizji. Kampanią naprawczą objęto 67 samochodów.
• 18 czerwca 2015 roku powiadomiono, że niektóre samochody Toyoty, w tym toyota yaris (wyprodukowane we Francji od 18 kwietnia 2001 roku do 30 marca 2007 roku) mogą nie być bezpieczne dla użytkowników. Poinformowano, że samochody wyposażone są w przednie poduszki powietrzne pasażera z napełniaczami, które według powiadomienia złożonego przez ich producenta, tj. firmę Takata, w procesie produkcji mogły zostać napełnione niewłaściwie wytworzonym materiałem. W razie odpalenia poduszki podczas kolizji może nieprawidłowo przebiegać proces jej napełniania, zwiększając ryzyko obrażeń pasażera. Ponadto w niektórych modelach wyposażonych w poduszki uruchamiane jednostopniowo (wyprodukowanie przez Takatę) w miarę upływu czasu wzrasta ryzyko przedostawania się wilgoci do wnętrza napełniacza. Wpływ wzrostu wilgotności wewnątrz poduszki pasażera na przebieg procesu jej uruchomienia nie jest znany. Kampanią naprawczą objęto w Polsce 23.543 samochody.
• 4 listopada 2015 roku powiadomiono, że niektóre samochody Toyoty, w tym toyota yaris (wyprodukowane w Japonii i Francji od 13 czerwca 2005 roku do 30 grudnia 2010 roku) mogą nie być bezpieczne dla użytkowników. Poinformowano, że pojazdy objęte kampanią są wyposażone w układ elektrycznego opuszczania i podnoszenia szyb bocznych. Jest on sterowany przełącznikami, w których zastosowano styki ślizgowe. Przełączniki znajdują się w drzwiach bocznych pojazdu. W drzwiach kierowcy umieszczono główny zespół przełączników, za pomocą którego można sterować szybami we wszystkich drzwiach. Stwierdzono, że na skutek niedostatecznej ilości smaru na stykach w głównym zespole może dojść do gromadzenia się opiłków metalu, powstających w wyniku tarcia. Opiłki mogą spowodować zwarcie w obwodzie elektrycznym. To z kolei może doprowadzić do nadmiernego wzrostu temperatury zespołu i w rezultacie dymienia oraz stopienia obudowy. W skrajnym przypadku może dojść do powstania pożaru. Kampanią naprawczą objęto w Polsce 42.405 samochodów.
• 6 maja 2016 roku powiadomiono, że niektóre toyoty yaris oraz yaris HV (wyprodukowane we Francji od 30 sierpnia 2011 roku do 26 stycznia 2016 roku) mogą nie być bezpieczne dla użytkowników. Poinformowano, że auta są wyposażone w trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, przeznaczone dla każdego pasażera drugiego rzędu siedzeń. Dolna część pasa jest mocowana do nadwozia za pomocą uchwytu. W związku z niewłaściwym ustawieniem matrycy w procesie produkcji uchwyt może mieć ostre krawędzie. Podczas kolizji może dojść do przecięcia i oderwania dolnej części pasa od uchwytu. W rezultacie wzrasta ryzyko nieskutecznej ochrony pasażerów przed skutkami zderzenia. Kampanią naprawczą objęto w Polsce 1676 samochodów.
• 8 czerwca 2016 roku powiadomiono, że w niektórych toyotach yaris oraz yaris HV (wyprodukowanych we Francji od 13 stycznia 2015 roku do 27 lutego 2015 roku) przy dużym obciążeniu elementów mocowania amortyzatorów, np. podczas przejeżdżania przez duże nierówności, może dojść do uszkodzenia łożysk. Uszkodzenie powoduje hałas w trakcie jazdy po nierównościach lub podczas obracania kierownicą. Dalsza eksploatacja samochodu z tym uszkodzeniem może doprowadzić do oderwania się górnej części amortyzatora i utraty stabilności jazdy. W rezultacie wzrasta ryzyko kolizji. Kampanią naprawczą objęto w Polsce 978 samochodów.
Jak widać, nawet największym zdarzają się wpadki. Jednak możemy spać spokojnie. W przypadku, gdy problem dotyczy naszego samochodu, producent poinformuje nas o nim listownie i zaproponuje dalsze działania. Gorzej wygląda sprawa w przypadku zakupu auta na rynku wtórnym. Szansa na to, że informacja o akcji przywoławczej trafi bezpośrednio do nas, znacznie spada. Pozostaje zatem śledzić na bieżąco ogłoszenia publikowane na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Do każdego dołączana jest lista numerów VIN pojazdów, w których zidentyfikowano problem.
Dariusz Piorunkiewicz
Tak to już jest jak kupuje się pojazdy nie sprawdzone dla specyficznego odbiorcy aby tylko taniej i na wyśrubowanych warunkach
Pingback: ปั้มติดตาม
Możliwość komentowania została wyłączona.