W połowie lutego Ministerstwo Infrastruktury wysłało do wszystkich urzędów marszałkowskich pisma z prośbą o przesłanie danych dotyczących WORD-ów. Chodzi m.in. o przychody z przeprowadzanych egzaminów oraz pieniądze przekazane przez ośrodki marszałkom.
Jakie konkretnie dane interesują resort? Bardzo szczegółowe, bo zostały wymienione w aż 17 punktach. Na początku Ministerstwo Infrastruktury pyta o podstawy. Interesuje ich np. liczba WORD-ów oraz ich oddziałów terenowych (co jest dosyć zabawne, ponieważ takie informacje łatwo można uzyskać, wchodząc na strony internetowe ośrodków), ale także liczba zatrudnionych tam egzaminatorów i pozostałych pracowników.
Szczegółowe pytania o kasę
To nie wszystko. Resort pyta także o roczne koszty utrzymania infrastruktury WORD-ów, roczne koszty pracownicze zatrudnionych egzaminatorów i pozostałych osób zatrudnionych w ośrodkach. Ministerialnych urzędników ciekawią także pensje egzaminatorów. W piśmie pada pytanie o ich średnie wynagrodzenie w 2016 i 2017 roku oraz wysokość dodatków służbowych (funkcyjnych) w skali roku.
Ministerstwo chciałoby również wiedzieć, jakie są przychody WORD-ów, zarówno z przeprowadzonych egzaminów, jak i wynikające z prowadzonych działalności gospodarczych oraz szkoleń. Urzędy marszałkowskie są także proszone o podanie procentowego udziału pracy egzaminatora w koszcie egzaminu na prawo jazdy, kosztów odbycia obowiązkowych warsztatów doskonalenia zawodowego dla zatrudnionych egzaminatorów. Ostatnie dwa pytania też dotyczą finansów. Otóż marszałkowie mają podać kwoty, jakie oddają do ich budżetu poszczególne WORD-y oraz przeznaczone na działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Biura przy wojewodach
Dlaczego resort wysłał takie pisma do urzędów marszałkowskich? Wyjaśnienie jest proste. WORD-y to jednostki samorządowe, podlegające marszałkom województw. A po co ministerstwu są potrzebne takie dane? Najwidoczniej bardzo poważnie rozważane jest wprowadzenie zmian, które sygnalizowaliśmy w czerwcu ubiegłego roku, ujawniając jedną z wersji projektu powstałego przy współpracy resortowych urzędników i tzw. zespołu doradczego, reprezentowanego przez przedstawicieli OSK i egzaminatorów.
Chodzi o powołanie przy wojewodach (a nie marszałkach!) biur do spraw szkolenia i egzaminowania, które wykonywałyby zadania związane z egzaminowaniem (wszystkich) oraz szkoleniem (wszystkich poza kandydatami na kierowców). Dodatkowo biura BSE miałyby wskazywać ośrodki uprawnione do prowadzenia kursów instruktorskich i warsztatów doskonalenia zawodowego.
To nie wszystko. W ustawie miałby się znaleźć zapis mówiący o tym, że egzamin byłby przeprowadzany za „opłatą stanowiącą dochód budżetu państwa”. A jak jest teraz? Zebrane pieniądze trafiają do WORD-ów podległych marszałkowi. Zgodnie z projektem ośrodki miałyby otrzymywać tylko wynagrodzenie za udostępnienie kandydatom na kierowców potrzebnej infrastruktury, czyli sali egzaminacyjnej i placu manewrowego.
WORD-y zredukowane do infrastruktury
Co to wszystko oznacza? Jeśli zmiany weszłyby w życie w takim kształcie, jak przedstawiliśmy to w zeszłym roku, zmieni się naprawdę wiele, ale zarazem niewiele. Dlaczego wiele? Bo biura przy wojewodzie zatrudniałyby egzaminatorów i wysyłały ich do WORD-ów na egzaminy. W konsekwencji wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego zostałyby sprowadzone do pełnienia roli infrastruktury obsługiwanej przez pracowników. Faktyczną kontrolę nad egzaminowaniem przejąłby rząd centralny, straciłyby ją samorządy. Dla kogo ma to znaczenie? Przede wszystkim dla partii politycznych. Wiadomo, że w przeważającej większości województw rządzi koalicja PO-PSL, na szczeblu centralnym – PiS. W biurach do spraw szkolenia i egzaminowania ktoś musiałby pracować. Z pewnością nie byliby to ludzie z rekomendacji partii rządzących w samorządach. Wręcz przeciwnie. Trudno także sobie wyobrazić, żeby po wprowadzeniu takiej reformy liczba pracowników administracyjnych w WORD-ach pozostała na takim samym poziomie. Proponowana zmiana wydaje się mieć wymiar czysto polityczny. Chyba że ktoś szczerze wierzy, że rząd centralny (poprzez terenowe jednostki, czyli urzędy wojewódzkie) dużo sprawniej zajmie się nadzorem nad egzaminami niż samorządy.
Przypominamy również, że urzędy marszałkowskie nie są jedynymi adresatami pism, które wychodzą od niedawna z resortu infrastruktury. Wcześniej prośbę o udostępnienie danych związanych z działalnością OSK przesłano branżowym organizacjom zrzeszającym szkoły jazdy.
Jakub Ziębka
Po prostu dzisiejsza Polska. Kolejna dobra zmiana. Dno!
Możliwość komentowania została wyłączona.