Możliwość uczenia się teorii bez udziału w zajęciach organizowanych przez OSK nie jest na razie przez kandydatów na kierowców często wykorzystywana. Szkoły jazdy nie obserwują spadku liczby osób zapisujących się na kursy.
Zmiany weszły w życie 1 stycznia br. Do końca 2014 roku osoba, która zamierzała uzyskać prawo jazdy, musiała obowiązkowo odbyć szkolenie teoretyczne w ośrodku lub od niedawna – uczyć się metodą e-learningu w domu. Z tej drugiej opcji można było jednak skorzystać tylko i wyłącznie w tzw. Super OSK. Szkolenie teoretyczne, obejmujące także zajęcia z pierwszej pomocy, trwało trzydzieści godzin. Po jego zakończeniu kursant był jeszcze zobowiązany zdać egzamin wewnętrzny na wzór tego, który odbywa się potem w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego. Od 1 stycznia br. system szkolenia wygląda inaczej. Kandydat na kierowcę może uczyć się teorii bez pomocy ośrodka szkolenia kierowców, w swoim zakresie. Jego wiedza będzie weryfikowana dopiero podczas państwowego egzaminu w WORD-zie. Czy taka opcja w pierwszych tygodniach po wejściu w życie nowych przepisów cieszy się dużą popularnością?
Na wschodzie bez zmian
– Jak dotąd wszystkie osoby, które przychodzą, chcą się uczyć teorii w sposób tradycyjny – mówi Marcin Sęk, prezes zarządu WPPU „Motos” ze Stalowej Woli. – Oferujemy wszystkie możliwości uczenia teorii, ale wiemy, że minie sporo czasu, zanim kursanci będą woleli uczyć się tylko poprzez e-learning lub pójdą na egzamin bez żadnego kursu. Bez względu na zdolności do nauki czy preferencje rodzaju szkolenia u nas każdy znajdzie optymalną metodę dla siebie. Chcemy, żeby kursanci byli dobrze przygotowani. Nasze koszty stawiamy na dalszym planie.
Sęk podkreśla, że kursanci chcą uczyć się pod okiem kompetentnego wykładowcy.
– Najważniejsze jest, że zasada mistrz i uczeń, przekaz w kontakcie międzyosobowym nadal jest wysoko ceniony. Oczywiście nasza oferta jest pełna, zwłaszcza e-kursy jako wspomagające tradycyjne metody kształcenia są u nas cały czas dostępne, ale potwierdzenie, że nauczyciel jest nadal potrzebny, żeby nie wyważać już otwartych drzwi, jest dla nas satysfakcją.
Bez odkrywania Ameryki
Spadku zainteresowania nauką teorii w ośrodku szkolenia kierowców nie potwierdza także Eugeniusz Kubiś, szef zielonogórskiej szkoły jazdy Motorex.
– Liczba osób, które do nas przychodzą, jest stabilna, czyli podobna jak tuż przed wejściem w życie nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami. Nie obserwuję także zapytań co do możliwości zdawania teorii eksternistycznie. Myślę, że to dobrze, bo taka opcja jest daleko bardziej nieefektywna niż tradycyjny wykład z żywym człowiekiem. Ucząc się od doświadczonego człowieka, mającego dużą wiedzę o tym, co może spotkać nas na drodze, kandydat na kierowcę nie musi odkrywać Ameryki.
Kubiś jest także przygotowany na to, że w jego szkole może pojawić się kursant z potwierdzeniem zdania egzaminu teoretycznego w WORD-zie, ale wiedzą niewystarczającą do w miarę swobodnego kierowania pojazdem na szkoleniu praktycznym.
– Od jakiegoś czasu mamy w swojej ofercie nauczanie teorii plus pięć godzin zegarowych praktyki. Koszt to 300 zł. Myślę, że może być to dobra opcja dla ludzi, którzy mają za sobą zdany egzamin, ale z ich wiedzą nie jest jeszcze najlepiej.
Cennik nie drgnął
Odpływu kursantów ze swojej szkoły nie zaobserwował także Radosław Surała, szef trójmiejskiego ośrodka szkolenia kierowców Elka School.
– Na razie jest cisza. Mimo że istnieje teraz możliwość samodzielnej nauki teorii, dużo osób z tej opcji nie korzysta. Przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo. Nie otrzymujemy żadnych zapytań w tej sprawie. Można więc powiedzieć, że w naszej szkole zmian nie widać. Kursanci uczą się teorii na stacjonarnych wykładach lub korzystając z oferowanego przez nas e-learningu.
Z kolei Łukasz Pestka, instruktor z chojnickiego ośrodka OKK Kinga Peplińska, raz zetknął się z przypadkiem osoby, która chciała zdać egzamin teoretyczny w WORD-zie bez chodzenia na wykłady.
– Skontaktowała się z nami telefonicznie. Zapytała o materiały, dzięki którym może sama nauczyć się teorii. Egzamin miała mieć dwa dni później. Jakie były jej dalsze losy – nie wiadomo.
Wszystkie szkoły jazdy zgodnie powtarzają, że cena kursu bez nauki teorii nie będzie różniła się od całościowego kursu. Ma to m.in. zachęcać kandydatów na kierowców do uczestniczenia w wykładach w ośrodku.
Jakub Ziębka
Otóż to! nie ma się czego bać, jedynie problem z głowy z tymi co chodzili z musu na wykłady lub opuszczali co 2 zajęcia… taki sobie zrobi kurs w domu i tyle, do mnie przyjdzie na jazdy. Trzeba po prostu oferować wysokiej jakości zajęcia, a chętni się znajdą. Czasy pogawędek i książki z płytką już dawno minęły teraz kursant chce więcej.
Prawda jest też taka że przez zamęt prawny sporo kursantów nawet nie wie że może sobie kupić samemu elearning i uczyć się w domu. Spora część OSK i tak nie robiła wykładów tylko dawała kursantowi byle jaką książkę z płytką a później zdziwienie że nie zdał. Mnie te zmiany nie przerażają jak kursanci zaczną przychodzić po zdanym egzaminie z teorii to tym lepiej. Robienie wykładów jest opłacalne tylko w dużych szkołach które mają grupy po 20 osób i więcej.
Widać na czym ci zależy – TYLKO na kasie.
Gdyby zależało ci na kursantach robiłbyś nawet wykłady dla 5 osób !!!!!
Oby takich ośrodków było coraz mniej.
Panie kursancie szkoła jazdy do nie organizacja charytatywna, my tez musimy miec na chleb. zreszta z tego co widzę większość kursantów woli przygotowywać sie samodzielnie w domu niż chodzić na ustalone godziny wykładów – takie czasy.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 24 lutego 2015 roku uznał, że pytania egzaminacyjne na prawo jazdy zawsze były i są w domenie informacji publicznej.
Więcej informacji na stronie http://poprawojazdy.pl/gorski-vs-pwpw-10/
Pingback: วิเคราะห์บอลวันนี้
Pingback: Acquista ossicodone online Texas, Acquista Xanax online, Commander Oxycodone 30 mg, dove acquistare ossicodone in linea, Il posto migliore per acquistare Ossicodone in linea, Livraison Oxycodone 30 mg, Ordina Acquista ossicodone online senza prescrizione,
Możliwość komentowania została wyłączona.