Podczas dłuższej podróży jej auto zamienia się w mobilny zakład pracy. W samochodzie można znaleźć nawet resoraki! W płynnej jeździe nie przeszkadzają jej nawet buty na obcasach. Zapraszamy do lektury wywiadu z Agnieszką Cegielską.
Jakub Ziębka: Jazda samochodem to przyjemność czy raczej przykry obowiązek?
Agnieszka Cegielska: Na krótkich trasach bywa to przyjemne. Na długich może być przyjemnością tylko wtedy, kiedy jedzie się dobrą drogą i w otoczeniu pięknych widoków. Na przykład jazda skąpaną w słońcu doliną Zillertal w Alpach to czysta przyjemność. W tym roku planujemy rodzinną podróż śródziemnomorskim szlakiem: Francja, Hiszpania, Włochy. Długą jazdę samochodem powinny nam zrekompensować wspaniałe widoki.
Jaka była najdłuższa trasa, którą przemierzyła pani autem?
? Unikam długich tras. To mnie męczy i stresuje. Oczywiście jazda dobrą autostradą – na przykład z Warszawy do Poznania – to przyjemność. Ale w większości przypadków stan naszych dróg nie pozwala na odczuwanie przyjemności. Jazda, która mnie wybitnie zmęczyła, to tegoroczna trasa z Malborka do Międzyzdrojów. Pokonałam ją sama latem i to była droga przez mękę.
Czy są jakieś rzeczy, które zawsze zabiera pani w podróż samochodem?
? A czego nie zabieram? Mój samochód to bęben maszyny losującej. Proszę pamiętać, że jestem kobietą pracującą, mamą czterolatka. W związku z tym mam zakupy, materiały do pracy i zabawki. Zazwyczaj w moim samochodzie można znaleźć resoraki, ale teraz jeździ ze mną miś z fundacji TVN „Nie jesteś sam”. Wyjątkowo pozytywnie mnie nastraja.
Kiedy jadę w dalszą podróż – a nie jestem fanką zatrzymywania się po drodze – wówczas przygotowuję się kompleksowo do trasy. Mam kanapki, ciepłą herbatę w termosie, ładowarki do telefonu, płyty. Jestem wtedy samowystarczalna. Auto zamienia się wówczas w mobilny zakład pracy.
Podczas jazdy towarzyszy pani muzyka?
? Tak, dobieram ją w zależności od pory dnia. Jadąc do pracy o piątej rano słucham muzyki bardzo energetycznej, takiej, która mnie pobudzi. W domu dla odmiany lubię słuchać muzyki relaksacyjnej, bo na nią nie ma miejsca w aucie, gdzie trzeba zachować czujność, a nie wprowadzić się w stan relaksu.
Mieszkała pani w kilku krajach, m.in. w Hiszpanii i Japonii. Jak zachowują się tamtejsi kierowcy?
? Podstawowa różnica w Japonii to ruch lewostronny, podobnie jak na Wyspach Brytyjskich. W związku z tym nawet dla pieszego jest to utrudnienie. Prowadzenie samochodu w Japonii przypomina roller-coaster. Jest tam tyle dróg, tyle autostrad, które w dodatku biegną w różnych płaszczyznach i przecinają się ze sobą na poziomie wieżowców. Trudno mi sobie wyobrazić prowadzenie auta w Japonii, choćby z powodów, które wymieniłam, ale także ze względu na japońskie znaki drogowe.
Jeśli chodzi o Hiszpanię, w grę wchodzi na pewno południowy temperament, choć uważam, że Hiszpanie są lepszymi kierowcami od Włochów, którzy zdają się nie przestrzegać żadnych przepisów. Tak na drodze, jak i w miłości, dają upust szaleństwu.
Uważa się pani za dobrego kierowcę?
? Od momentu, kiedy zostałam mamą, jestem kierowcą ostrożnym. Jeżdżę zdecydowanie wolniej i uważniej. Można powiedzieć, że zaczęłam się bać prędkości. Zdaję sobie sprawę z tego, jak fatalna jest jakość dróg w wielu miejscach w Polsce, wiem też – pracując w newsach – do jakiej liczby wypadków dochodzi na naszych drogach. Niestety, nie są to tylko wypadki wynikające ze złych warunków atmosferycznych. Gdyby co niektórzy kierowcy jechali ostrożniej, wolniej, wielu udałoby się uniknąć. Idealny kierowca, według mnie, to bezpieczny kierowca, który zdaje sobie sprawę z ryzyka, jakie może zdarzyć się na drodze.
Czy polskim kierowcom można zarzucić tylko skłonność do zbyt szybkiej jazdy?
? Wymieniłabym jeszcze nieuprzejmość na drodze. Brakuje nam ciągle kultury jazdy. W krajach Unii Europejskiej to naturalne, że włączenie kierunkowskazu powoduje, że trzech kierowców za nami zwalnia, by nas wpuścić. U nas – kiedy ja się zatrzymuję, by kogoś wpuścić, trzech kierowców za mną zaczyna trąbić. To jest coś, czego powinniśmy się wstydzić.
W jednym z programów motoryzacyjnych proszono panią o udowodnienie, że można prowadzić auto w butach na obcasach. Rzeczywiście nie przeszkadza to w płynnej jeździe?
? Oczywiście nie jest to najwygodniejszy sposób prowadzenia samochodu, ale – co udowodniłam podczas testu – nie jest to niemożliwe. Dla nas, kobiet, dużo większe znaczenie ma inna kwestia. Od jazdy na obcasach niszczą się… obcasy! Dlatego wiele kobiet unika prowadzenia w butach na obcasach.
W zeszłym roku startowała pani jako pilot w jednym z włoskich rajdów. Przyjemne doświadczenie?
? Dostałam zaproszenie od jednego ze sponsorów Michała Kościuszki (kierowca rajdowy – przyp. red.). Jeśli pojawia się taka okazja, a dzieje się to nieczęsto, nie sposób z niej nie skorzystać. Michał jest fantastycznym kierowcą i cudownym człowiekiem, więc wspominam ten rajd wspaniale. Ale muszę się przyznać, że będąc z nim w samochodzie po prostu zamilkłam. Podejrzewam, że pilot powinien wydawać więcej komend. Ja byłam pilotem milczącym, a jedyne, co chciałam powiedzieć, to zadać pytanie – trochę jak ze Shreka – daleko jeszcze? Było to niesamowite przeżycie, na zakręcie serce naprawdę stawało. Podsumowując to wydarzenie – absolutnie podziwiam takie osoby jak Michał, ale ja takiej adrenaliny nie potrzebuję. Na co dzień wystarczy mi kawa.
Pamięta pani swój kurs na prawo jazdy i egzamin?
? Egzamin zdałam na szczęście za pierwszym razem. Prawo jazdy robiłam w szkole średniej, w wieku 17 lat. Pamiętam, że wszyscy bardzo przeżywaliśmy ten egzamin. Mieszkałam w Malborku i tam robiłam kurs, ale egzamin zdawałam w Elblągu, mieście oddalonym o 30 km od Malborka. Nie znałam tamtejszych ulic, więc było mi trudniej zdawać tam egzamin, niż osobom, które mieszkały w tym mieście. Ale pozytywna energia i wiara w to, że się uda oraz marzenie o tym, by zdobyć prawo jazdy, sprawiły, że egzamin zdałam za pierwszym podejściem. Mojego instruktora wspominam bardzo miło. Do dziś pamiętam go jako osobę niesamowicie pozytywną, uśmiechniętą, pomocną – myślę, że to bardzo mi pomogło przy egzaminie.
A pierwsze auto?
? Pierwszym samochodem, którym bardzo długo jeździłam, był czerwony opel corsa – biedroneczka. Kiedy podjęłam już decyzję o zmianie auta, myśl o jej sprzedaży była tak bolesna, że oddałam ją mojej młodszej siostrze.
Wymarzony samochód to…
? Dla mnie najcudowniejszym autem, jakie może się zdarzyć, jest samochód, którego nie trzeba parkować na parkingach strzeżonych. Szukanie takich parkingów to dla mnie niepotrzebna strata czasu. Nie może to być samochód, który stresowałby mnie z samego powodu, że jest piękny i luksusowy. Lubię jeździć bmw i marzę o najnowszej „jedynce”, aktualnie jeżdżę golfem.
Czy chciałaby pani poprowadzić kiedyś jakiś program motoryzacyjny?
Nie czułabym się na siłach. Uważam, że powinni to robić fachowcy. Ja chętnie poprowadzę program o zdrowym żywieniu, bo na tym się znam.
Agnieszka Cegielska to dziennikarka i prezenterka telewizyjna, laureatka plebiscytów Telekamery i Gwiazdy Dobroczynności. Od początku związana ze stacją TVN. Popularność zdobyła jako prezenterka pogody – jej pozytywne prognozy śledzą widzowie Faktów TVN, stacji TVN 24 i TVN Meteo oraz porannego programu Dzień Dobry TVN. Prowadziła takie programy, jak: Projekt plaża, Projekt zima, Podróże meteo, Spotkania z naturą, Śladami kobiety na krańcu świata.
W TVN Meteo firmowała swoim nazwiskiem program Cegiełka Zdrowia. W TVN Turbo prowadziła autorski program Męski typ, w którym jej gośćmi byli m.in. Jerzy Iwaszkiewicz, Michał Urbaniak, Adam Małysz. Przez długi czas współprowadziła program Testosteron w Radiu Kolor, a potem Antyradiu. Pasję dziennikarską dzieli z pomaganiem innym, angażując się w działalność na rzecz dzieci i ekologii. Od wielu lat wspiera Fundację „Szkoła Otwartych Serc” z rodzinnego Malborka. Została ambasadorką kampanii SOS dla świata WWF, promującej proekologiczne zachowania wśród Polaków. Jako ambasadorka Bazgroszytu wspiera Fundację „Mówimy obrazami”, działającą na rzecz rozwoju dziecięcej kreatywności.
Studiowała dziennikarstwo i ekonomię, ukończyła państwową szkołę muzyczną. Dzięki pracy modelki, którą łączyła z nauką w szkole średniej i studiami, zwiedziła prawie cały świat. Najdłużej mieszkała w Japonii i Hiszpanii. W wieku 23 lat została najmłodszą w historii miasta radną Malborka. Interesuje się zdrowym odżywianiem i naturalnymi metodami leczenia.
Pingback: https://sonobelab.com/relay.cgi?relayid=lin_jrnishi&url=https://rental-car.company/
Pingback: บ้านมือสอง
Pingback: vendite online di ossicodone 80mg a basso prezzo senza script
Pingback: รับจำนำรถ
Pingback: amandaghost.com
Możliwość komentowania została wyłączona.