Mimo, że są jednym z największych producentów tego rodzaju pojazdów, w tym roku nasi sąsiedzi borykają się z trudną sytuacją na rynku. To pierwszy taki spadek od ośmiu lat.
Niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA) przewiduje, że dostawy elektrycznych aut spadną o 14 procent. Jeśli prognozy się spełnią, będzie to pierwszy spadek od 8 lat. Jako przyczynę wskazuje się cięcia dotacji na zakup pojazdów z napędem elektrycznym. Pod koniec zeszłego roku, czyli wcześniej niż zaplanowano, rząd niemiecki wstrzymał dopłaty do pojazdów zasilanych bateriami. Należy zauważyć, że niemiecki rynek motoryzacyjny wiódł prym w Europie. Nasi zachodni sąsiedzi są drugim, po Chinach, największym producentem aut elektrycznych na świecie. Niestety inflacja, wysokie ceny aut i słaba infrastruktura ładowania zmniejszyły popyt. W związku z tą prognozą wielu producentów opóźnia wprowadzenie na rynek nowych modeli. Spada też zainteresowanie zakupem elektryków przez firmy zajmujące się wypożyczaniem aut. Ciekawe, że mniejsze zainteresowanie zakupem nie oznacza spadku produkcji. Niemcy wyprodukują w bieżącym roku aż o 19% więcej samochodów elektrycznych niż w roku ubiegłym.