Przejdź do treści

W WORD-ach cisza. Przed burzą

WORD

Widmo okresu próbnego dla świeżo upieczonych kierowców i brak możliwości redukcji punktów karnych spowodował, że jesień była bardzo gorącym okresem w WORD-ach w całym kraju. Teraz zapanował spokój. Jednak nie na długo. Jesienią znów zacznie się boom.

Zmodernizowany system Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców miał zacząć działać 4 stycznia. Jednak rząd zdecydował o przesunięciu uruchomienia systemu o rok. Dlaczego? Politycy nowego rządu tłumaczą, że proces wdrożenia CEPiK-u nie został odpowiednio przygotowany i dopracowany przez poprzednią władzę. Wskazywano, że nie ma jednej instytucji odpowiedzialnej za koordynację systemu. Dodatkowo w projekcie nie zostały zawarte zapisy o szkoleniach osób mających go obsługiwać. Protestowali też przedstawiciele samorządów lokalnych, którzy bali się, że wydziały komunikacji będą zajmowały się jedynie tym.

Co miał zmienić CEPiK?

Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców 2.0 ma ułatwiać życie zarówno urzędnikom, jak i kierowcom. System umożliwi za darmo sprawdzanie informacji dotyczących pojazdów i kierowców przez internet. Kierowcy będą mogli dzięki niemu m.in. samodzielnie sprawdzać, ile mają punktów karnych i za jakie przewinienia, płacić mandaty przez internet, a nie w urzędzie wojewódzkim lub na poczcie. Opcja „Mój pojazd” umożliwiać będzie każdemu sprawdzenie danych dotyczących swojego samochodu, a nawet ustawienie przypomnienia o tym, że zbliża się koniec ważności ubezpieczenia.

Ale CEPiK to nie tylko ułatwienia. Nowy system ma zmodernizować przepisy dotyczące świeżo upieczonych kierowców oraz tych, którzy co i rusz zbierają punkty karne. Kierowcy, którzy dopiero odebrali prawo jazdy, mają być objęci okresem próbnym, a szkolenia redukujące punkty karne będą zlikwidowane.

WORD-y: jesienny boom, zimowy spadek

Zbliżające się zmiany spowodowały zeszłej jesieni prawdziwy boom w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego w całej Polsce.

– Wszyscy chcieli zdać przed nowym rokiem, kiedy miały wejść nowe przepisy – mówi Wioletta Myszkowska, egzaminator nadzorujący w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Szczecinie. – Jesienią i zimą zainteresowanie było ogromne. Teraz widać widoczny spadek. Ponieważ już wiadomo, że nowe przepisy nie weszły, kandydatom na kierowców przestało się spieszyć i czekają na lepsze warunki pogodowe. Myślę, że wiosną zacznie się większy ruch. No i oczywiście spodziewamy się znowu ogromnego tłoku jesienią, analogicznie jak w zeszłym roku, bo wszystko wskazuje na to, że za rok CEPiK jednak wejdzie.

Spadek zainteresowania egzaminami odnotowują też inne WORD-y.

– Gdy nad kierowcami wisiało widmo okresu próbnego, to była ogromna mobilizacja – mówi Mariusz Sztal, kierownik Wydziału Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w warszawskim WORD-dzie. – Wszyscy chcieli zdążyć przed nowym rokiem, by nie załapać się na nowe przepisy. Dlatego jesień była bardzo gorącym okresem. Ale tak jest zawsze, gdy zmieniają się przepisy. Jednak kiedy okazało się, że CEPiK będzie przesunięty, widzimy wyraźny spadek. Ale to tendencja chwilowa, jesienią znów zacznie się boom.

Redukcja punktów rzutem na taśmę

Teraz we wszystkich WORD-ach w Polsce kierowcy, którzy nazbierali dużo punktów karnych, mogą, odpłatnie, odbyć szkolenie redukujące liczbę zdobytych punktów o sześć. CEPiK to zmieni – kierowcy będą musieli bardziej uważać, bo szkoleń umożliwiających redukcję nie będzie.

– W zeszłym roku, zwłaszcza w drugiej połowie, zainteresowanie tymi szkoleniami mieliśmy ogromne – wspomina Artur Banaszkiewicz, zastępca dyrektora Centrum Szkolenia i Doskonalenia Techniki Jazdy w Lublinie. – Możliwość pozbycia się sześciu najstarszych punktów przed wejściem w życie nowych przepisów dla wielu okazała się kusząca. I oczywiście jak tylko okazało się, że CEPiK wejdzie za rok – liczba chętnych spadła. Zaplanowane szkolenia oczywiście się odbywają, ale nie ma na nich tłumów. Będą w ostatnim kwartale tego roku.

– Rozpoczęcie działania CEPiK-u miało spowodować zarówno to, że szkoleń nie będzie, jak i zmienić sposób naliczania punktów i konsekwencje – mówi Mariusz Sztal. – Ci, którzy mieli dużo punktów, byli tego świadomi i chcieli je jak najszybciej wyzerować, stąd jesienią szkoleń było dużo, a chętnych jeszcze więcej. No i jesienią tego roku zgłoszą się kolejni kierowcy, którzy przez ten rok nazbierają nowe punkty. Chociaż ja wciąż liczę, że ludzie przestaną kolekcjonować punkty i zaczną jeździć bezpieczniej.

Anna Łukaszuk

Koszyk zakupowy0
Brak produktów w koszyku!
0