Celem szkolenia w zakresie bezpiecznej jazdy jest pokazanie bezsilności człowieka wobec utraty kontroli nad pojazdem i potęgi sił działających na całe otoczenie przez rozpędzony pojazd. Największe zdziwienie uczestników szkoleń budzi minimalna różnica prędkości, która nie daje szans na opanowanie sytuacji.
Spotkaliśmy się już z wieloma negatywnymi opiniami na temat celowości szkoleń w ODTJ-ach. Niestety, były one wypowiadane przez osoby, które nigdy nie uczestniczyły w żadnym szkoleniu bezpiecznej jazdy. Prymitywna krytyka działań szkoleniowych podważa jednocześnie celowość istnienia tego typu ośrodków na całym świecie, gdzie ODTJ-y są fundamentem w budowaniu świadomości kierowców.
Edukacja to podstawa!
Osoby, które mają inne zdanie o szkoleniach doskonalenia techniki jazdy, chcielibyśmy uprzejmie poinformować, że nie są to zajęcia z poślizgów kontrolowanych. Dlaczego? Bo takich na drodze nie ma! Nie są to także szkolenia dla rajdowców. Nie uczymy zaawansowanych technik jazdy sportowej, ponieważ mogłoby to być niebezpieczne narzędzie w rękach amatora zapaleńca. W każdej minucie szkolenia podkreślamy i udowadniamy, że nie da się pewnych awaryjnych sytuacji opanować, jeśli nie zapewniliśmy sobie wcześniej odpowiedniego marginesu w postaci mniejszej prędkości czy właściwej techniki prowadzenia pojazdu. Na zajęciach bardzo często spotykamy się z przekonaniami kierowców, które mają się nijak do właściwych zagadnień związanych z fizyką ruchu pojazdu. Cały czas staramy się przełamać opór mentalny i skierować świadomość użytkowników dróg na właściwą drogę. Proponujemy rozwiązania oczywiste dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, niezmiernie rzadko stosowane przez brak właściwej edukacji.
Dochodzimy tu do kwestii niskiego poziomu szkolenia kandydatów na kierowców. W pełni zgadzamy się z postulatami wielu organizacji zrzeszających rzetelne OSK, np. OIGOSK, które od wielu lat starają się zmienić przestarzałe struktury systemu prawnego szkolenia kierowców. Większość środowisk związanych ze szkoleniem kierowców popiera nasze działania, bo razem tworzymy pewien logiczny ciąg edukacyjny. Na każdym etapie kształcenia młody kierowca powinien być profesjonalnie przygotowany do bycia bezpiecznym użytkownikiem dróg, także przez weryfikację. Zatem środowiska OSK i ODTJ mogą doskonale się uzupełniać, wzajemnie podwyższać kwalifikacje zawodowe i wymieniać się doświadczeniami. Razem pracujemy na rzecz wspólnego celu, czyli bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu. Zależy nam na przejrzystej strukturze edukacji.
Problemów, które trzeba rozwiązać, jest wiele. Na naszych oczach młodzi ludzie stają się kierowcami, jak na razie w coraz większym chaosie biurokratycznym. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę z obowiązków, jakie na nim spoczywają, gdy podejmuje się samodzielnego prowadzenia samochodu. To nie tylko puste regułki teoretyczne i strach przed błędnymi pytaniami egzaminacyjnymi. Młody kierowca narażony jest na wiele wpływów, nad którymi nikt już później nie ma kontroli. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem są obowiązkowe szkolenia dla początkujących kierowców. Przynajmniej w tej dziedzinie mielibyśmy pewność, że w sposób obligatoryjny kształtujemy świadomość i przekazujemy niezbędną wiedzę o realnych zagrożeniach.
System szwedzki
Tylko umożliwiając młodemu kierowcy przeżycie realnych sytuacji i doświadczenia utraty kontroli nad pojazdem w bezpiecznych warunkach ODTJ-u mamy możliwość wpłynięcia na jego świadomość jako kierowcy, umiejętność rozpoznania i unikania niebezpiecznych zachowań, a przez to poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Przykładem założeń programowych szkolenia z zagrożeń w ruchu drogowym jest sprawdzony system szwedzki:
„Postanowienia ogólne.
§ 1 Szkolenie ma na celu przedstawienie trudności związanych z jazdą na śliskiej nawierzchni i jazdą w innych warunkach oraz możliwości unikania ryzyka związanego z taką jazdą. Należy ograniczyć elementy doskonalące umiejętności oraz stale podkreślać ryzyko wynikające z przecenienia własnych umiejętności po przeprowadzonym szkoleniu.
Cel główny
§ 2 Po odbytym szkoleniu uczeń powinien zrozumieć, jakie znaczenie ma unikanie ryzyka oraz ocenić swoje umiejętności prowadzenia pojazdu w realnych warunkach.
Cel pośredni 1 – Samopoznanie
§ 3 Uczeń po odbytym szkoleniu powinien poznać oraz zrozumieć, iż posiada ograniczone możliwości poradzenia sobie w sytuacji zagrożenia. Doświadczyć konsekwencji związanych z przecenieniem własnych umiejętności.
Cel pośredni 2 – Margines bezpieczeństwa
§ 4 Uczeń po odbytym szkoleniu powinien:
• posiadać większą świadomość, jakie znaczenie ma unikanie ryzyka drogowego
• doświadczyć, jak prędkość jazdy wpływa na stopień trudności różnych sytuacji
• doświadczyć związku, jaki istnieje pomiędzy prędkością jazdy i skutkami kolizji
• doświadczyć trudności związanych z prawidłową oceną zachowań wynikających z różnych nawierzchni drogowych
• zwiększyć swoje zrozumienie dotyczące związku pomiędzy doświadczeniem, a zdolnością oceny zagrożenia
• odbyć dyskusję dotyczącą strategii unikania niebezpiecznych sytuacji.
Cel pośredni 3 – Dynamika pojazdu
§5 Uczeń po odbytym szkoleniu powinien:
• doświadczyć oraz zwiększyć swoje wiadomości na temat, jaki wpływ mają opony na bezpieczeństwo przy różnego rodzaju nawierzchniach
• doświadczyć oraz zwiększyć swoje wiadomości na temat kierowalności i stabilności pojazdu
• odbyć dyskusję na temat różnych systemów napędu oraz ich wpływu na właściwości jezdne.
Cel pośredni 4 – Technika jazdy
§6 Uczeń po odbytym szkoleniu powinien:
• doświadczyć oraz posiąść większą wiedzę na temat hamowania z systemem ABS oraz, jeśli jest to możliwe, bez systemu ABS
• doświadczyć oraz posiąść większą wiedzę i umiejętności dotyczące efektywnego hamowania i hamowania awaryjnego w różnych sytuacjach drogowych
• doświadczyć i posiąść wiedzę na temat działania systemu ESP, i jeśli to możliwe, bez ESP
• doświadczyć, jaki związek istnieje pomiędzy techniką jazdy a zachowaniem się samochodu”.
Kosmiczne rozporządzenia
Powyższe założenia w wielu krajach są z powodzeniem realizowane już od kilkudziesięciu lat!
Polskie Stowarzyszenie Motorowe Ośrodków Doskonalenia Techniki Jazdy dopasowało cele do warunków polskich i od kilku lat próbuje przekonać Ministerstwo Transportu o zasadności jak najszybszego wprowadzenia szkoleń obowiązkowych dla młodych kierowców. Niestety, bardzo lekkomyślnie, a może z pełną premedytacją zostało to odrzucone przez komisję infrastruktury, a następnie przegłosowane przez Sejm i przesunięte o trzy lata. Decyzje podejmowały osoby, które nie mają nic wspólnego z problematyką bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Głównym argumentem władz, że szkolenia dla młodych kierowców należy odsunąć w czasie, było rzekome nieprzygotowanie systemu CEPIK i CEK. Istnieje wiele prostych rozwiązań, dzięki którym można te systemy pominąć. Zresztą dzieje się tak cały czas w każdym procesie legislacyjnym. Chodzi o niedopuszczenie do głosu fachowców z dziedziny BRD. Konsultacje społeczne w praktyce są bagatelizowane, a gotowe, sprawdzone w wielu krajach rozwiązania ratujące życie ludzkie są odrzucane przez pracowników departamentu MT.
Odrębnym tematem jest tworzenie rozporządzeń wręcz kosmicznych, totalnie niemających odzwierciedlenia w stanie faktycznym, nie mówiąc już o jakimkolwiek pozytywnym wpływie na poprawę BRD. Rozporządzenia pisane są często językiem mało fachowym, budowane w nich instrukcje postępowania zdają się archaiczne, oderwane od rzeczywistości. Niezrozumiałą decyzją jest samo przesunięcie szkoleń obowiązkowych o trzy lata. To nie wszystko. WORD-y uzurpowały sobie prawo do realizacji części teoretycznej szkolenia o ryzyku. A na całym świecie szkolenie teoretyczne i praktyczne w całości wykonywane jest w ośrodkach doskonalenia techniki jazdy. Dlaczego? Teoria i praktyka są integralnymi elementami założeń programowych tego szkolenia.
Oddajcie kierowcę w fachowe ręce!
O technice prowadzenia pojazdu od wielu lat w Polsce nic się nie mówi albo mówi się błędnie. Nie ma także świadomej tendencji do rewidowania swoich umiejętności bezpiecznego prowadzenia samochodu, stanu wiedzy o BRD. Istnieje silne społeczne przekonanie, że w drodze zdobywania doświadczenia nauczymy się wszystkiego sami, a nasze racje są najsłuszniejsze. Innymi słowy, jesteśmy świetnymi kierowcami, natomiast inni jeżdżą fatalnie. Jednak statystyki obnażają prawdę o polskich kierowcach. Zasada jest taka: jeśli nie ma obowiązku odbywania szkoleń, mało kto dobrowolnie korzysta z rady fachowców.
W ciągu ostatnich kilku lat ośrodki doskonalenia techniki jazdy zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Motorowym ODTJ przeszkoliły w zakresie bezpiecznej jazdy oraz jazdy defensywnej kilkadziesiąt tysięcy osób. Jesteśmy pewni, że mieliśmy w ten sposób duży udział w zmniejszeniu liczby ofiar śmiertelnych. Widać to po statystykach z ubiegłego roku. Wiele z tych firm zrealizowało założenia programu „wizja zero”.
Wiele podmiotów korzystających z naszych usług szkoleniowych dostarcza bieżące statystyki w zakresie zdarzeń drogowych ich pracowników. Dobrym przykładem jest program „Bezpieczna flota z PZU”, realizowany wspólnie przez PSM ODTJ wraz z firmą ubezpieczeniową PZU SA. Działania zaowocowały wyraźnym spadkiem liczby zdarzeń drogowych. W niektórych firmach ograniczono liczbę kolizji i wypadków nawet o 50 proc. Niewymierną, ale bardzo zauważalną wartością jest zmiana poziomu świadomości wspólnego bezpieczeństwa wśród osób, które przeszły szkolenia z bezpiecznej jazdy. Należy przy tym nadmienić, że bardzo często są one doświadczonymi kierowcami, mimo to szkolenia są narzędziem najskuteczniej wpływającym na ich zachowanie na drodze. Sukcesy na poziomie szkoleń flotowych chcielibyśmy przenosić na płaszczyznę edukacji młodych kierowców.
Bogusław Bach, Adam Knietowski
ODTJ Toruńska Akademia Jazdy
od lat pokutuje w społeczeństwie stwierdzenie: ” niski poziom szkolenia” – otóż jest to absolutna nieprawda. Teraz aby zdać egzamin trzeba jeździć perfekcyjnie. To czy ktoś zda za pierwszym czy dziesiątym to już jego wybór zależny od szkoły i instruktora którego wybrał. Ale jeśli zda to jeździ naprawdę dobrze – a przynajmniej na tyle ile pozwoliły danej osobie jego cechy charakteru i długość kursu.
Szkolenie w ODTJotach to inna bajka ale proszę nie wmawiać społeczeństwu że w szkołach jazdy jest niski poziom szkolenia. Każdy stara się jak może. Zresztą co innego, czytaj prostrzego, pokazać doświadczonemu kierowcy poślizg a co innego, czytaj trudniejszego, wyszkolić osobę od zera do kierowcy – co robimy my w ośrodkach szkolenia kierowców
wspominając o systemie szwedzkim powinniście dodać, że płaca minimalna w przeliczeniu to około 13 tysięcy złotych a ilość dni deszczowych/zimnych/zaśnieżonych jest dwukrotnie wyższa aniżeli w Polsce. Oczywiście w pełni rozumiem Toruńską Akademię Jazdy bo najlepsze pieniądze zarabia się na dobrze napisanej ustawie. Skoro klient będzie musiał przejść szkolenie to będzie musiał zapłacić. Tak, tak, obciążajcie młodych dodatkowymi wydatkami a zobaczycie ile nas w kraju zostanie. Dla was nie jest ważne wyszkolenie tylko KASA
a gdyby wasze szkolenia były tak dobre to klienci waliliby do was drzwiami i oknami- najprawdziwszy na świecie WOLNY RYNEK. Ale najzwyczajniej w świecie nie są. Floty przestały wysyłać swoich pracowników na tego typu ćwiczenia z racji cięcia kosztów to próbujecie za wszelką cenę przelobbować zapis w ustawie.
Kolego Bach nie opowiadaj tu o niskim szkoleniu kandydatów na kierowców, popatrz wokół siebie i sprawdź jaki masz poziom szkolenia, a jak nie wiesz to poczytaj sobie fora co piszą instruktorzy.Pozdrawiam
Pingback: spin238
Pingback: lsd blotter t shirt,
Możliwość komentowania została wyłączona.