Zaświadczenia ADR jednak przed bocianami

Miesiąc temu zastanawialiśmy się, co będzie wcześniej – zaświadczenia ADR, czy bociany. Zima przycisnęła ponownie, więc bociany opóźniły swój przylot. Za to zaczęto wreszcie wydawać zaświadczenia ADR dla kierowców.

W chwili, gdy piszę te słowa – 14 marca – wszystkie urzędy marszałkowskie podpisały umowy z PWPW na wydawanie zaświadczeń. Brak tylko umowy z Inspektoratem Wsparcia Sił Zbrojnych – tak więc wojsko dalej nie wydaje zaświadczeń. Zostały również podłączone komputery i skanery oraz zainstalowano stosowne oprogramowanie. I zaczęło się wklepywanie danych…

Do chwili obecnej do Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych otrzymała 3368 zamówień na zaświadczenia z czego zostało zrealizowanych 2770. Spersonalizowane zaświadczenia są wysyłane bezpośrednio z PWPW do kierowców, chyba, że zainteresowany chce je odebrać osobiście w urzędzie marszałkowskim bądź urząd zażyczy, aby zaświadczenie zostało przesłane do niego.

Jednak na horyzoncie zaczynają się zbierać czarne chmury. Policzmy: w ciągu 10 tygodni egzamin zdało 3368 kierowców, co daje średnio ok. 337 osób na tydzień – i to w okresie, kiedy przez ponad miesiąc nie odbywały się egzaminy. Należy się spodziewać, że obecnie liczba przeegzaminowanych kierowców będzie rosła. Przypomnijmy, że umowa zawarta z PWPW opiewa na dostawę zaledwie 12 500 zaświadczeń. Z szacunków robionych przez urzędy marszałkowskie i PWPW wynika, że pula ta może wyczerpać się już w sierpniu! PWPW nie może wyprodukować ani jednego zaświadczenia więcej! Może dojść do takiej sytuacji, że będą osoby ze zdanymi egzaminami, które nie zmieszczą się w limicie i nie otrzymają zaświadczenia. Co więcej – z chwilą wyprodukowania ostatniego zaświadczenia tracą ważność umowy zawarte pomiędzy urzędami marszałkowskimi i PWPW oraz zostaną zablokowane łącza do przesyłania danych. Konieczny jest kolejny przetarg. Ministerstwo transportu powinno już go ogłosić. W przeciwnym razie pod koniec roku grozi nam kolejny paraliż w egzaminowaniu kierowców.

Norbert Świderek